
fot. Bloomberg
Na około dwie godziny przed startem sesji na rynku kasowym kontrakty na indeks DJ IA drożały o 0,71 proc. Futures na wskaźnik S&P5000 zwyżkowały o 0,82 proc. zaś na Nasdaq 100 o 0,85 proc.
Nie można jednak uniknąć wrażenia, że sytuacja na giełdach w Stanach Zjednoczonych przypomina jazdę kolejką górską w takt falowania nastrojów. Wczoraj dominowało przygnębienie i zjazd, dzisiaj sentyment znów się poprawił i obserwujemy rosnące oczekiwania i wspinaczkę. Na dalszy plan ponownie zeszły obawy związane z sytuacją w sektorze bankowym oraz odnośnie potencjalnej recesji w jaką może wpaść amerykańska gospodarka z uwagi na wysokie stopy procentowe. Za to w centrum uwago znalazły się doniesienia z Chin, gdzie doszło do pewnego rodzaju „odwilży” w segmencie technologicznym. Akcje tych spółek ruszyły mocno na północ. Podobnie zareagowały papiery europejskich przedstawicieli high tech, a w ślad za nimi w przedsesyjnym handlu w USA drożeją udziały tamtejszych gigantów technologicznych. Jednak same akcje chińskich przedstawicieli sektora notowane w Nowym Jorku tanieją przed pierwszym dzwonkiem.
Systematycznie poprawia się sytuacja w przypadku notowań banków, chociaż sam sektor nadal znajduje się pod obstrzałem, a rynek nie zapomina o możliwym efekcie domina.
Wczorajsze wzrosty korygują dzisiaj rentowności obligacji co również jest czynnikiem wspierającym inwestorów z rynki akcji. Zysk z referencyjnych 10-letnich papierów skarbowych spadł o 3 pb w okolice 3,54 proc. W przypadku 2-latek zniżka sprowadziła rentowność do 4,5 proc. Co prawda szanse na 25-punktową podwyżkę stóp podczas majowego posiedzenia FOMC wyceniane są na około 50 proc., jednak inwestorzy spodziewają się, że po niej dojdzie do pauzy w zacieśnianiu polityki monetarnej. Specjaliści, w tym z BlackRock ostrzegają jednak, że oczekiwanie na szybkie obniżki stóp są zbyt na wyrost.
Dzisiaj znów kalendarium danych makro nie obfituje w dużą liczbę publikacji. Wśród najważniejszych warto wymienić indeks podpisanych umów kupna domów, z oczekiwanym ich spadkiem w lutym o 2,5 proc. względem stycznia, kiedy wzrosły o 8,1 proc.
Dla rynku ropy istotny może okazać się raport EIA o zamianie zapasów paliw na amerykańskim rynku w ubiegłym tygodniu. Wczoraj konkurencyjne dane API wsparły wycenę surowca, gdyż pokazały silny, a co ważniejsze zaskakujący spadek (-6,08 mln baryłek). EIA oczekuje tymczasem wzrostu zapasów o 600 tys. baryłek. Sama ropa drożeje w środę.
W niełasce znalazło się z kolei złoto po tym jak spadło zapotrzebowanie na bezpieczne przystanie wraz ze wzrostem akceptacji dla ryzyka. Kruszcowi szkodzi przy tym umocnienie dolara w którym jest wyceniany, gdyż zwiększa koszty jego nabycia.
Jak wcześniej wspomniano w handlu przedsesyjnym powodzeniem cieszą się udziały technologicznych potęg. Drożeją m.in. papiery Microsoftu, Alphabetu i Meta Platforms, a aprecjacja sięga od 0,8 do 1,5 proc.