Widmo Trumpa krąży po Kapitolu

W okresie napastniczej wojny Rosji z Ukrainą globalne przywództwo Stanów Zjednoczonych Ameryki zyskało nowy wymiar. W związku z tym także światowe znaczenie mają federalne procedury wyborcze.

Elekcją prezydencką emocjonują się wszyscy daleko poza USA, parlamentarną mniej. W minionym tygodniu trwał jednak zdumiewający spektakl związany ze startem 118. Kongresu USA. 3 stycznia planowo zainaugurował prace odnowiony 100-osobowy Senat, natomiast wybrana od zera 435-osobowa Izba Reprezentantów na wiele dni utknęła. W listopadowych wyborach Republikanie zdobyli przewagę nad Demokratami w stosunku 222:212 (jeden mandat jest nieobsadzony), zatem ich lider Kevin McCarthy powinien naturalnie zostać spikerem/marszałkiem. I w końcu tak się stało, ale dopiero w… 15. turze głosowania w nocy z piątku na sobotę. Przy pełnej frekwencji wymagany był próg 218 głosów, tymczasem kandydat otrzymywał tylko 201-203 głosy, ponieważ około 20 kolegów popierało innego republikańskiego kongresmena. Lider demokratyczny Hakeem Jeffries stale otrzymywał 212 głosów, czyli zawsze więcej. Po długich targach część zbuntowanych dała się przekonać, zaś nieprzejednani się wstrzymali, co obniżyło próg do 216 głosów i tylko dzięki temu Kevin McCarthy wreszcie uzyskał upragniony młotek spikera – odpowiednik laski marszałka naszego Sejmu.

Szokująca republikański elektorat obstrukcja miała kilka przyczyn. Kevin McCarthy musiał pójść na ustępstwa w kwestiach regulaminowych, osłabiające władzę spikera/marszałka, ale także obiecał cięcia budżetowe. Nie wiadomo, jakimi metodami, ponieważ przed sylwestrem Demokraci zrobili wszystko, by kończący działalność 117. Kongres – w którym rządzili w obu izbach – sfinalizował ustawę budżetową na rok 2023. Prezydent Joseph Biden oczywiście ją podpisał. Republikanie uważają za skandaliczne rozdmuchanie wydatków do prawie 1,7 bln USD, a zwłaszcza wpisanie aż 45 mld USD na pomoc dla Ukrainy i sojuszników z NATO – co dotyczy m.in. Polski. Część senatorów i kongresmenów republikańskich żąda zatrzymania tych pieniędzy w kraju zgodnie z izolacjonistyczną doktryną – America First. Została ona sformułowana jeszcze w XIX wieku, ostatnio zaś reaktywował ją Donald Trump.

Poprzedni prezydent zdalnie odegrał podczas kryzysu Izby Reprezentantów wielką rolę. To jego telefony spowodowały zatwierdzenie wreszcie spikera i nieodkładanie obrad do poniedziałku. Zbuntowaną grupę tworzyli pretorianie Donalda Trumpa, uważający, że w 2020 r. to on wygrał wybory i został oszukany. Notabene 6 stycznia prezydent Joseph Biden urządził obchody drugiej rocznicy haniebnego szturmu zwolenników Trumpa na gmach Kongresu i wręczał obrońcom wzgórza Kapitol medale. Donald Trump oczywiście zamierza ubiegać się w 2024 r. o drugą prezydenturę i chce do tego celu wykorzystać Izbę Reprezentantów. Chodzi o anulowanie dokumentów uchwalonych przed sylwestrem, zgodnie z którymi niepogodzony z porażką w 2020 r. prezydent stał się inspiratorem zamachu na Konstytucję USA. Dlatego osobiście mu zależało, by 118. Kongres zaczął normalnie funkcjonować, chociaż Kevin McCarthy uważany jest przez Donalda Trumpa za zbyt miękkiego. Republikańska rozgrywka zapowiada się ciekawie. W 2020 r. urzędujący prezydent z definicji stał się kandydatem automatycznym, partyjna konwencja była formalnością. Tym razem tak nie będzie, wielu Republikanów wskazuje na 45-letniego Ronalda DeSantisa, doświadczonego kongresmena, zaś obecnie gubernatora Florydy. Według sondaży to właśnie on w prawyborach wyleczy 77-letniego Donalda Trumpa z mrzonek o powrocie do Białego Domu. Ale na razie jest jak w tytule.

6 stycznia 2021 r. tłum sfanatyzowanych zwolenników Donalda Trumpa szturmował i na krótko zdobył wzgórze Kapitol. Nieuznający porażki były republikański prezydent USA zamierza 20 stycznia 2025 r. po zwycięstwie złożyć drugi raz, w wieku już 78 lat, przysięgę na stopniach przed gmachem Kongresu.

fot. Bloomberg

© ℗

Previous Article

Doraco rozpoczyna inwestycję w Gryfii

Next Article

Krakowska restauracja uznana za najlepszą w Polsce i jedną z najlepszych w Europie

You might be interested in …

Marchewka: Kreatywność będzie triumfować

pospieszni.pl Aleksandra Marchewka jest członkiem zarządu Techlandu, największego polskiego producenta gier. Odpowiada za strategię rekrutacyjną firmy i kulturę miejsca pracy. Do firmy dołączyła w 2017 r. jako doradca finansowy, by rok później wejść do zarządu. […]