W ciągu trzech pierwszych kwartałów zeszłego roku w Polsce powstało prawie 14 tys. ukraińskich firm – wynika z opublikowanego właśnie raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE). 3,6 tys. z nich to spółek z kapitałem ukraińskim, a 10,2 tys. – jednoosobowe działalności gospodarcze założone przez obywateli Ukrainy. Tych ostatnich z każdym miesiącem rejestruje się coraz więcej.

Ukraińskie bieznesmenki:
W ciągu trzech pierwszych kwartałów zeszłego roku obywatele Ukrainy zarejestrowali w Polsce 10,2 tys. jednoosobowych działalności gospodarczych. Aż 41 proc. z nich utworzyły kobiety.
fot. ARC
– O ile w styczniu zeszłego roku wśród wszystkich nowo zarejestrowanych jednoosobowych działalności gospodarczych te utworzone przez Ukraińców stanowiły tylko 1 proc., to w grudniu było to już 9,5 proc. – mówi Katarzyna Dębkowska, szefowa zespołu foresightu gospodarczego w PIE.
Z raportu zatytułowanego “Ukraińskie firmy w Polsce po wybuchu wojny w 2022 r.” wynika też, że w okresie od stycznia do września 2022 r. aż 7 proc. wszystkich nowo zarejestrowanych u nas spółek stanowiły te z kapitałem ukraińskim. Dziś jest ich łącznie 24,1 tys., czyli 25 proc. wszystkich działających w Polsce spółek z kapitałem zagranicznym. Przedsiębiorcy zza wschodniej granicy najczęściej rejestrują firmy handlowe (22 proc. ogółu), budowlane (19 proc.) i logistyczne (14 proc.).
– Spodziewam się, że przybywać będzie przedsiębiorstw prowadzących działalność gastronomiczną, która tradycyjnie jest bardzo chętnie wybierana przez imigrantów, a także firm IT – mówi Michał Polański, dyrektor w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.
Nie oczekuje natomiast tworzenia przez Ukraińców np. przedsiębiorstw budowlanych.
– Problem jest natomiast z przenoszeniem do Polski produkcji. Niewielu ukraińskich przedsiębiorców się na to decyduje – zauważa Dariusz Szymczycha, wiceprezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej (PUIG).
Większość ukraińskich przedsiębiorców pozostanie z nami na dłużej. Aż dwóch na trzech ankietowanych przez PIE planuje kontynuować działalność w Polsce niezależnie od sytuacji w Ukrainie. Wrócić do ojczyzny „gdy tylko sytuacja na to pozwoli” chce tylko 4 proc. respondentów.
Koniec wojny będzie oczywiście czasem odbudowy Ukrainy. Będzie co robić, bo same tylko udokumentowane straty materialne są obecnie szacowane na 140 mld USD, zaś łączny uszczerbek ekonomiczny (zawierający m.in. utracone zyski) to nawet 350-700 mld USD. W odbudowie uczestniczyć będą również polskie przedsiębiorstwa.
– Wiele firm spodziewa się „dzikiego zachodu”, czyli szybkiej okazji do łatwego zarobku. Przestrzegamy przed takim podejściem, bo tak z pewnością nie będzie – mówi wiceszef PUIG.
Osobny problem to niesławna ukraińska korupcja. Jej skalę pokazuje fakt, że w 2021 r. ok. 30 proc. ukraińskiego PKB powstało w szarej strefie. Dariusz Szymczycha jest jednak dobrej myśli.
– Ojcami ukraińskiej korupcji byli tamtejsi oligarchowie. Z wojny wychodzą oni jednak znacznie przetrąceni politycznie i gospodarczo. Niekwestionowanym ukraińskim liderem jest dziś bowiem prezydent Wołodymyr Zełenski, który nie musi się dziś z nikim, w tym także z oligarchami, układać – uważa wiceprezydent izby.
W jego ocenie Ukraina idzie w kierunku ukrócenia korupcji , choć pewnie nie uda się jej całkowicie wyeliminować, jak nie udało się nigdzie na świecie.