Economist Intelligence Unit prognozuje, że po 60-procentowym wzroście liczby turystów na świecie w 2022 r. w 2023 r. nastąpi wzrost o 30 proc. — do 1,6 mld, ale wciąż poniżej poziomu z 2019 r. (1,8 mld). Ze względu na wojnę w Ukrainie Europa Wschodnia poczeka na odbicie aż do 2025 r. Mniejszej liczby turystów nie odczuły działające w Polsce biura podróży, które poprawiły rekordy z 2019 r. Choć na początku 2022 r. wciąż obowiązywały obostrzenia covidowe, wybuchła wojna w Ukrainie, a latem na największych lotniskach były opóźnienia i odwoływano loty, turyści odbili sobie dwa pandemiczne lata i tłumnie pojechali na wakacje.

Przedsprzedaż idzie znakomicie
Jesienią chętnie rezerwowali lato 2023, więc perspektywy wydają się nie najgorsze.
— Sprzedaż urosła o 60 proc., a sprzedaż ofert na lato 2023 o ponad 100 proc. Zdecydowanie bardziej rośnie obrót, co należy przypisać wyższym cenom, rosnącym kosztom paliwa oraz kursów walut, a ponadto zmianie struktury sprzedaży: klienci rezerwują przede wszystkim hotele z wyższej półki, przewidując, że za te same pieniądze w maju zarezerwują może 3-gwiazdkowe — mówi Piotr Henicz, wiceprezes spółki Itaka Holdings.
Maciej Szczechura, członek zarządu giełdowego biura Rainbow, twierdzi, że spółka ma o 21 proc. więcej rezerwacji na lato 2023 niż w tym samym czasie ubiegłego roku. Nie popada jednak w hurraoptymizm, bo w zeszłym roku w grudniu pojawił się omikron, który zamroził zakupy wyjazdów wakacyjnych.
— Przedsprzedaż oferty na przyszły rok jest bardzo dobra, nawet lepsza, niż początkowo zakładaliśmy. Okienko rezerwacyjne się wydłuża, a coraz więcej osób kupuje wyjazdy z większym wyprzedzeniem — mówi Marzena German, rzeczniczka portalu Wakacje.pl, dodając, że ten rok był rekordowy dla całej branży turystycznej w Polsce, ale na przyszły prognozuje raczej jednocyfrowy wzrost.
Spowolnienie w USA i Chinach może pomóc
— Branża turystyczna jest bardzo wrażliwa na czynniki zewnętrzne, takie jak geopolityka, a konkretnie wojna w Ukrainie. Co prawda, jak w przypadku wszelkich zjawisk, które trwają dość długo, nauczyliśmy się z nią żyć, ale jakakolwiek eskalacja działań wojennych będzie hamować sprzedaż. Pogłębienie inflacji, recesja, niepokoje społeczne, kryzys na rynku pracy — to wszystko czynniki destabilizacyjne, działające negatywnie nie tylko na biznes turystyczny — mówi Piotr Henicz.
Maciej Szczechura znajduje jednak plusy.
— Obecnie ryzykiem jest spowolnienie popytu, wynikające z sytuacji makroekonomicznej i przełożenia recesji w USA i UE na Polskę. Po pierwsze — znamy jednak to ryzyko z wyprzedzeniem, a po drugie — jego skutki odczujemy w Polsce dopiero po wakacjach. W 2022 r. przeżyliśmy już tak wysokie ceny paliwa i tak słaby kurs złotego, że nie powinno nas to zaskoczyć w 2023 r. Paradoksalnie — recesja w USA i spowolnienie w Chinach mogą nam w tych kwestiach w pewnym stopniu pomóc, bo spadłby popyt na paliwo, a dolar byłby tańszy — mówi członek zarządu Rainbowa.
Ekspertka portalu wakacje.pl powołuje się natomiast na badania, z których wynika, że turyści będą wyjeżdżać. Są nawet gotowi na ten cel przeznaczyć większe kwoty niż w 2022 r, bo po zakazach wyjazdów wprowadzonych w pandemii nie chcą już oddawać prawa do swobodnego podróżowania.
Według wiceprezesa Itaki olbrzymi wpływ na polski rynek turystyczny będzie miało zażegnanie konfliktu z Unią Europejską, otrzymanie unijnych pieniędzy, które przyczynią się do rozwoju inwestycji w Polsce, co przełoży się na zasobność portfeli Polaków, nastroje konsumenckie i decyzje dotyczące wyjazdów wakacyjnych i wypoczynku.
Inwestować czy nie
Przedsiębiorcy różnią się w planach na ten rok — jedni ostrożnie mówią o inwestycjach, inni uważają, że nie będzie na nie lepszego momentu.
— Jesteśmy ostrożni planując 2023 r. Chcemy skoncentrować się na osiągnięciu przyzwoitej marży, która w tym roku była pod presją cen paliw i kursów — mówi Maciej Szczechura.
— W tym roku Wakacje.pl znów zwiększyły udział w rynku, a rozwój następował szybciej niż średnia. Po raz pierwszy w pełni wykorzystaliśmy narzędzia do pozyskiwania ruchu w internecie, postawiliśmy na automatyzację sprzedaży. Dzięki temu zwiększyliśmy blisko trzykrotnie udział full online w relacji do 2019 r. Jesteśmy nastawieni na rozwój realizowany także w przyszłym roku. Tylko w ten sposób można zwiększać świadomość marki, pozyskiwać kolejnych klientów i dalej rosnąć — mówi Marzena German.
Podobnego zdania jest wiceprezes Itaka Holdings.
— Okres niepewności pozostanie z nami długo, natomiast naszym zadaniem jest takie funkcjonowanie w nowych warunkach, żeby nie blokować rozwoju firmy. W biznesie nie ma czasu na zatrzymanie się i przeczekanie. W nowych realiach szukamy nowych dróg — jest to zarówno podejście do produktu turystycznego, jak też wdrażanie innowacji technologicznych _ mówi Piotr Henicz.