Michael Wilson, strateg banku Morgan Stanley nadal jest przekonany, że rynek akcji w Stanach Zjednoczonych jest przewartościowany, a oczekiwania inwestorów odnośnie dalszych wzrostów są nadmiernie optymistyczne.
Posłuchaj

Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Cytowany przez agencję Bloomberga Wilson powiedział, że głównym czynnikiem, który powinien być budzić ostrożność inwestorów jest przyszły wzrost amerykańskiej gospodarki, który prawdopodobnie będzie rozczarowujący. Działania podjęte przez Rezerwę Federalną już mocno przekładają się na ekonomię, przede wszystkim ograniczając popyt konsumencki czy zapotrzebowanie na finansowanie zewnętrzne.
Przy obecnych cenach rynki oczekują obecnie znaczącego ponownego przyspieszenia wzrostu, co w mojej opinii, jest mało prawdopodobne w tym roku, szczególnie dla konsumentów – stwierdził Wilson. Strateg podkreślił, że potencjalnie słabsze dane z września i października nie są uwzględniane w przypadku wielu akcji i oczekiwań.
Wilson znany jest jako jeden z najbardziej niedźwiedzich strategów. Od dłuższego już czasu ostrzega inwestorów przez głębszą korektą na giełdach.
Twierdzi, że „stan zagrożenia” na rynkach będzie trwał przez jesień i potencjalnie zimę.
Strateg wskazuje na wybiórczy charakter ostatnich wzrostów. Szerokość indeksów S&P 500 i Nasdaq Composite pozostaje słaba, odnosząc się do liczby akcji przyczyniających się do wzrostu, a zyski nie rozprzestrzeniają się na większą liczbę podmiotów.
Wskazał także na osłabienie wydatków na konsumpcję osobistą jako powód, dla którego jego zespół pozostaje sceptyczny co do przyspieszania wzrostu gospodarczego.
Na tym etapie cyklu dane ekonomiczne mogą być sprzeczne i niepewne zarówno dla byków, jak i niedźwiedzi – przestrzegł Wilson.