W porannym handlu złoto spot wzmocniło się o 0,1 proc. do poziomu 1981,80 USD za uncję. Oznacza to kontynuację wzrostowego trendu, który w zeszłym tygodniu zaowocował zyskiem rzędu 2,2 proc.
Nieco słabiej sytuacja wygląda w przypadku kontraktów terminowych, które handlowane są na takim samym poziomie co w piątek, około 1984,2 USD/u.
Spadek notowań dolara jest pokłosiem oczekiwań co do zakończenia cyklu zacieśniania polityki monetarnej w Stanach Zjednoczonych. Ostatnie dane pokazały bowiem, że rynek pracy w końcu zaczyna się luzować o czym może przekonywać wzrost zarówno tzw. nowych bezrobotnych, jak i liczby osób kontynuujących pobieranie zasiłku. A osłabienie rynku pracy, z uwago na presję na wynagrodzenia jest jednym z najważniejszych elementów w polityce Fed. Do tego odczyty inflacyjne potwierdziły słabnącą dynamikę zwyżki cen. To może oznaczać, że władze monetarne mogą wcześniej niż się zakłada rozpocząć proces obniżek stóp procentowych.
W efekcie spekulacje o niższych stopach wywierają presję spadkową na dolara i rentowność obligacji, zwiększając atrakcyjność nieopłacalnego do tej pory złota.
Analiza techniczna sugeruje, że złoto spot może zachowywać się neutralnie w przedziale 1976–1990 USD za uncję, a jego opuszczenia może sugerować kierunek w jakim będzie podążać w dłuższym terminie.