Ponad półtora miesiąca temu ponad 30 firm, którym przyznano granty w ramach konkursu Szybka Ścieżka – Innowacje Cyfrowe, zwróciło się do ministra funduszy Grzegorza Pudy z prośbą o pilne spotkanie. Interweniowały, ponieważ w związku z ministerialną kontrolą tego programu zawieszono wypłaty, co stawało się dla wielu beneficjentów coraz poważniejszym problemem. Przedstawiciele tych firm chcieli, by w ciągu siedmiu najbliższy dni minister znalazł czas na rozmowę z nimi.
Bez zaliczek
– Ministerstwo odpowiedziało na nasz list, jednak nie ustosunkowało się do prośby o spotkanie. Jedyna informacja, jaką dostaliśmy, dotyczyła tego, że kontrola się skończyła, i że NCBR wraca do realizacji programu Szybka Ścieżka – mówi Rafał Perz, inicjator apelu do ministra Grzegorza Pudy i prezes firmy RUF Guitars.
Autorzy listu chcieli się dowiedzieć nie tylko o podstawę prawną trwającej wtedy kontroli, ale także na jakiej zasadzie obiecane zaliczki zamieniono na refundację, który to zabieg znacznie utrudnia realizację projektów.
– Piszemy co kilka dni do NCBR z prośbą o wyjaśnienie tej ostatniej kwestii, ale jedyna rzecz, jakiej się dowiadujemy, to to, że takie są „wytyczne z góry” – mówi Rafał Perz.

Ministerialna buta:
Firmy, którym NCBR przyznało granty w ramach programu Szybka Ścieżka, w związku z kontrolą prosiły ministra funduszy i polityki regionalnej Grzegorza Pudę o spotkanie w ciągu tygodnia. Minęło kilka tygodni, a szef resortu nie tylko nie znalazł czasu na rozmowę, ale nawet nie odpowiedział na prośbę.
MAREK WISNIEWSKI
Jego spółce na projekt wart łącznie ponad 14,5 mln zł, a dotyczący innowacji w produkcji kompozytowych gitar elektrycznych, NCBR przyznał 11 mln zł dofinansowania. Ostatecznie ministerialna kontrola zakończyła się pomyślnie dla RUF Guitars, ale około trzymiesięczne opóźnienie w realizacji wypłat – pierwsze pieniądze z NCBR mają dopiero nadejść – oznacza poważne trudności w realizacji projektu.
– Robimy, co możemy, żeby zdążyć na czas, czyli do końca tego roku, ale w tym terminie jest to wyjątkowo trudne. Będziemy zapewne wnioskować o wydłużenie czasu na realizację. Trudno będzie też wykorzystać cały grant, ze względu na opóźnienie całego programu Szybka Ścieżka oraz trudności z płynnością finansową w projekcie – deklaruje prezes firmy RUF Guitars.
W ogóle bez pieniędzy
W znacznie gorszej sytuacji są podmioty, których projekty zostały w wyniku kontroli wykreślone z listy NCBR. Jest ich łącznie 17, czyli około 15 proc. z tych, którym wcześniej pieniądze przyznano. Część z nich ma nawet wciąż ważne umowy.
Piotr Wójcik, doradca zarządu Good Safe, wyjaśnia, że podpisany jeszcze w połowie lutego dokument obliguje przedsiębiorstwo do realizacji projektu, który miał być dofinansowany z Szybkiej Ścieżki. Na prace nad nowym systemem cyberbezpieczeństwa dużych zbiorów danych wrażliwych firma miała otrzymać 5,5 mln zł (cały projekt miał kosztować prawie 7,8 mln zł).
– W tej sytuacji jesteśmy zmuszeni wydawać na projekt nasze własne pieniądze – mówi Piotr Wójcik.
Tak samo jest w przypadku firmy Vivid, która też ma ważną umowę z NCBR.
– Dopełniliśmy wszystkich formalności i realizujemy projekt zgodnie z pierwotnymi założeniami, przez ostatnie sześć miesięcy finansując go ze środków własnych – mówi Agnieszka Lorbiecka-Dzikowska, która w giełdowej spółce odpowiada za relacje inwestorskie.
Dodaje, że cały budżet na 2023 r. firmy powstał m.in. na podstawie decyzji NCBR o dofinansowaniu projektu badawczego. Dlatego też zwiększono zatrudnienie i zaczęto wydawać pieniądze.
– W tej chwili, na podstawie lakonicznych informacji, które spływają do nas z NCBR, nie jesteśmy w stanie ocenić, jakie będą dalsze losy projektu. Wprowadza to dużo zamieszania i tworzy wiele pytań naszych partnerów biznesowych oraz akcjonariuszy stawiając spółkę w złym świetle – dodaje Agnieszka Lorbiecka-Dzikowska.
Jednak nie wszystkich odrzuconych w wyniki kontroli beneficjentów Szybkiej Ścieżki stać na finansowanie projektów tylko z własnych pieniędzy.
Bez projektów
– Bez dofinansowania z NCBR nie będziemy w stanie dokończyć naszego projektu. To nie tylko narazi naszą firmę na duże straty materialne, ale również wizerunkowe, co ma dla nas dużo większy wymiar – mówi Sławomir Kucharski, dyrektor marketingu i członek zarządu grupy spółek Netrix
Na wart łącznie prawie 13 mln zł projekt miały one otrzymać 9,3 mln zł. Wniosek, co podkreśla Sławomir Kucharski, był w styczniu tego roku uznany za jeden z najlepszych w konkursie. Tym bardziej trudno mu zrozumieć, dlaczego kilka miesięcy później został skreślony z listy.
W podobnej sytuacji jest więcej niedoszłych beneficjentów.
– Realizację projektu rozpoczęliśmy w styczniu i prowadzimy pracę zgodnie z harmonogramem. Do tej pory zrealizowaliśmy w całości jeden kamień milowy i mamy zaawansowane prace nad kolejnymi dwoma. Z własnych środków wydaliśmy już na przedsięwzięcie znacznie ponad 1 mln zł, ale w tej chwili będziemy zmuszeni zatrzymać projekt i zwolnić zespół zaangażowany do jego realizacji – mówi nam pragnący zachować anonimowość przedstawiciel innej firmy, która miała być dofinansowania z NCBR, ale w wyniku kontroli nie będzie.
Spore wydatki m.in. na wyłonienie personelu badawczego, czy wynajem serwera poczyniła też TIZ Implements. W tym przypadku chodziło o grant w wysokości 7,75 mln zł na projekt wart w sumie prawie 11,7 mln zł.
– Obecnie jesteśmy w takiej sytuacji, że część prac jest wykonanych zgodnie z przyjętym harmonogramem. Jesteśmy w połowie realizacji projektu. Pracownicy wystawili rachunki, za które powinniśmy zapłacić, a nie mamy dofinansowania – mówi nam Sergiusz Sobieski, prezes TIZ Implements.
Dziś trudno ocenić, ile z odrzuconych projektów ma szansę na pełną realizację. Ale także te, które ostatecznie dostaną granty, też nie będą raczej wykonane w całości. Powodem jest nie tylko opóźnienie wynikające z ministerialnej kontroli.
– NCBR w przypadku części beneficjentów bez uzasadnienia uniemożliwił finansowanie ich projektów w formie zaliczek, pozwalając jedynie na refundacje poniesionych już kosztów. Nie wiadomo również, dlaczego zróżnicowano wysokość zaliczek dla poszczególnych projektów, jeśli podpisana z NCBR umowa o dofinansowanie pozwala na otrzymanie zaliczki do wysokości 40 proc. przyznanej dotacji. Wielu przedsiębiorców decydując się na udział w konkursie planowało realizacje projektów w oparciu o zasady i wytyczne, które były im znane przy złożeniu wniosku o dotacje. Teraz te zasady są cały czas zmieniane i nie wiemy, czego możemy się spodziewać w przyszłości – mówi Jakub Bursa z firmy Civitta, który doradza przy kilku projektach, jakim przyznano dofinansowanie z programu Szybka Ścieżka.
Wszyscy jego „podopieczni” przeszli sito ministerialnej weryfikacji, ale to wcale nie oznacza, że będę w stanie zrealizować w całości swoje projekty.
Bez szans
– Już mamy kilkumiesięczne opóźnienie w stosunku do pierwotnych planów, a żadne przelewy z NCBR jeszcze nie popłynęły. Wciąż rodzą się zresztą nowe poślizgi. Można stwierdzić, że obecnie największym ryzykiem projektów badawczych nie są już kwestie merytoryczne i niepewność badawcza, a nieprzewidywalność co do finansowania i rozliczania projektu – tłumaczy Jakub Bursa.
Wnioski o płatność firmy mogą składać dopiero podpisaniu umowy z NCBR. Dokumenty oceniają opiekunowie projektów, a tych dla części beneficjentów jeszcze nie wyznaczono. Więc nawet jeśli teraz wniosek wpłynie często nie ma go kto zweryfikować.
– Na razie wnioskodawcy czekając na granty z NCBR wydają własne pieniądze lub zadłużają się. W mojej ocenie w obecnej sytuacji nie ma szans, żeby którakolwiek z firm, której doradzam, zdołała przed końcem roku zrealizować swój projekt w pełnym zakresie finansowym. Pewnie będą je modyfikować, a to oznacza duże ryzyko, że część unijnych pieniędzy przeznaczonych na Szybką Ścieżkę po prostu przepadnie – podsumowuje Jakub Bursa.
Afera w NCBR
Pod koniec 2022 r. Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) rozstrzygnęło konkurs Szybka Ścieżka – Innowacje Cyfrowe i ogłosiło listę jego beneficjentów. Afera wybuchła w lutym, kiedy najpierw Radio Zet, a potem Michał Szczerba i Dariusz Joński, posłowie Koalicji Obywatelskiej, ujawnili, że najwyższe dofinansowania w ramach tego programu mają otrzymać dwie firmy powiązane personalnie z politykami Partii Republikańskiej, czyli ugrupowaniem Adama Bielana, które współtworzy rząd i nadzoruje m.in. NCBR. Chodziło o Chime Networks – prawie 123 mln zł i Postquant – około 55 mln zł. Gdy sprawa wyszła na jaw, Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej zarządziło kontrolę Szybkiej Ścieżki. Większość z prawie 120 projektów sprawdzono w ciągu marca i kwietnia, ale kontrola 25 z nich trwała do połowy maja. W efekcie uznano, że 17 wniosków nie spełnia konkursowych wymogów i nie może dostać grantów.