Przychody brutto Rosji z trzech głównych źródeł niemal podwoiły się między kwietniem a październikiem, osiągając w zeszłym miesiącu ponad 13 mld USD, jak wynika z obliczeń Bloomberga na podstawie danych rosyjskiego ministerstwa finansów. Październikowe zyski przekroczyły te które rejestrowano w każdym z miesięcy 2021 r.
Nawet po odjęciu wypłat wysokich subsydiów dla krajowego przemysłu rafineryjnego – w sierpniu i wrześniu zostały zwiększone do 2-3 mld USD – wzrost jest wyraźny. W ubiegłym miesiącu rosyjskie rafinerie nie otrzymały żadnych dotacji na krajowe dostawy paliw, co z kolei przyczyniło się do znacznego wzrostu zysków Rosji.
Zachód podejmie inne kroki?
Liczby nasuwają pytanie, czy kraje Grupy Siedmiu – w szczególności USA i europejskie – nie będą musiały podjąć bardziej stanowczych działań, żeby odciąć Moskwę od petrodolarów. Kluczowym narzędziem do osiągnięcia tego celu był limit cenowy, który uniemożliwiał zachodnim firmom pomoc w transporcie rosyjskiej ropy, jeśli kosztowała więcej niż 60 USD za baryłkę.
Departament Stanu przekazał, że podczas gdy pierwsza faza ograniczenia cen koncentrowała się na zmniejszeniu przychodów Rosji ze sprzedaży surowca, to druga skupi się na zwiększeniu kosztów, jakie Rosja musi ponieść, aby utrzymać flotę tankowców w ruchu. Instytucja zaczęła w tym celu nakładać sankcje na firmy żeglugowe i statki, które miały transportować ropę sprzedawaną powyżej limitu. Departament szuka też sposobów na zwiększenie kosztów ponoszonych przez Rosję za korzystanie z jej floty.
