Rafako ma czas tylko do końca listopada

Balansujące na krawędzi upadłości Rafako z Raciborza to firma znacząca. Istnieje od lat 40., notowana jest na giełdzie, produkuje kotły dla energetyki, buduje elektrownie i zatrudnia blisko 900 osób. Ma długi, a w pierwszym półroczu zanotowała prawie 300 mln zł straty netto. Jej przyszłość rozstrzygnie najbliższe walne zgromadzenie akcjonariuszy zwołane na 14 listopada. Czy uda się oddłużyć firmę, przekształcając wierzytelności na akcje? To musi się wyjaśnić do końca listopada.

PFR TFI zabiega o ratunek

Z prezesem Rafako, Dawidem Jaworskim, spotykamy się w biurze PFR TFI kontrolowanego przez państwowy Polski Fundusz Rozwoju. PFR TFI ma wprawdzie tylko 7,8 proc. akcji Rafako, podczas gdy największym akcjonariuszem mającym 26,4 proc. jest PBG, firma w likwidacji, ale to grupa PFR najaktywniej zabiega o uratowanie raciborskiej spółki.

— Rafako jest spółką o strategicznym znaczeniu dla gospodarki i ma unikatowe kompetencje potrzebne w różnych obszarach energetyki. Właśnie w tego typu projekty angażują się instytucje rozwoju takie jak PFR — mówi Dawid Jaworski, który współpracuje z PFR od 2020 r.

Upadłość na horyzoncie

Walne zgromadzenie akcjonariuszy, które Dawid Jaworski uważa za kluczowe dla przyszłości Rafako, ma głosować nad konwersją długów (ujemne kapitały własne Rafako to około 450 mln zł) na akcje, ale poza tym nad emisją akcji i warrantów skierowaną do ewentualnego inwestora strategicznego.

— Mam nadzieję, że walne nie zostanie przerwane, a ewentualna przerwa nie będzie długa. Jeśli walne nie zakończy się przyjęciem uchwał kapitałowych w listopadzie, to realnym scenariuszem dla Rafako stanie się konieczność złożenia wniosku o upadłość — uważa Dawid Jaworski.

Głosowanie w PBG trwa

Decydujący głos należy do PBG. Zostanie on sprecyzowany przez obligatariuszy, których struktura jest rozdrobniona. Od kilku dni trwa ich głosowanie, w którym mają zdecydować o poparciu — lub jego braku — dla proponowanych przez Rafako uchwał. Jeśli do rozpoczęcia walnego 66 proc. obligatariuszy opowie się za, to PBG zagłosuje za.

— Na wtorkowym walnym pakiet PBG da mu udział w głosach na poziomie 60-70 proc. Do przyjęcia uchwał kapitałowych potrzebna jest większość 90 proc. głosów, co oznacza, że bez PBG to się nie uda — podkreśla Dawid Jaworski.

Tłumaczy, że obligatariusze PBG dotychczas uzależniali zgodę na konwersję długu na akcje od sprzedaży ich pakietu inwestorowi. Inwestor natomiast uzależnia inwestycję od zgody PBG na konwersję.

— To rodzaj klinczu, z którego można jednak wyjść, jeśli na walnym zapadną decyzje o bezwarunkowej konwersji zadłużenia. Wierzę w racjonalność. Udana restrukturyzacja Rafako jest w interesie wszystkich — mówi Dawid Jaworski.

Przypomina też, że likwidacja PBG zmierza ku końcowi. Na początku 2024 r. firma prawdopodobnie przestanie istnieć, a obligatariusze PBG staną się po prostu akcjonariuszami Rafako.

Plan zakłada, że po emisji akcji i warrantów potencjalny inwestor w Rafako miałby kontrolny pakiet akcji. Wierzyciele natomiast, których dług zostałby skonwertowany na akcje, będą mieli łącznie około 30 proc. kapitału.

Był Sołowow, będzie Gricuk?

Kto miałby zostać tym inwestorem? Wizja nie jest jeszcze klarowna. W ostatnich latach zainteresowanie Rafako deklarowało kilka podmiotów. Wśród nich m.in. Polimex, który nie był skory do wydatków. Ofertę złożył też miliarder Michał Sołowow. Oczekiwał jednak od spółki zamknięcia ryzykownych sporów z klientami. Jego oferta w końcu wygasła.

— Sądzę, że jeśli walne zgromadzenie przegłosuje planowane uchwały, to być może Michał Sołowow ponownie zainteresuje się inwestycją — mówi Dawid Jaworski.

W podobnym czasie co Michał Sołowow zainteresował się Rafako Paweł Gricuk, były bankier inwestycyjny, a dziś biznesmen rozwijający m.in. Elektromontaż Poznań. Jego oferta wypadła wówczas mniej atrakcyjnie niż oferta Sołowowa. W tym roku wrócił jednak do gry.

— Przyznana mu wyłączność na rozmowy ostatnio wygasła, ale złożył nową ofertę. Obligatariusze PBG właśnie nad nią głosują. Jeśli zdecydują się ją przyjąć, ruszą negocjacje dotyczące umowy. Paweł Gricuk wyprowadził na prostą Elektromontaż Poznań, co daje perspektywę na podobne efekty w Rafako — podkreśla Dawid Jaworski.

Paweł Gricuk nie zgodził się na rozmowę.

Długa lista z ugodami

Dawid Jaworski tłumaczy, że inwestorów odstraszało dotychczas ryzyko związane z poszczególnymi projektami, w które zaangażowało się Rafako.

— Wiele spraw już uporządkowaliśmy. Rozliczenie kontraktów z Tauronem, Energą, Gaz-Systemem i litewskim Vilniaus Kogeneracine Jegaine zakończyły się ugodami. Pracujemy też nad rozwiązaniami w ramach projektu w Indonezji, gdzie lider naszego konsorcjum mierzy się z trudną sytuacją finansową — mówi Dawid Jaworski.

W toku są również rozmowy z JSW Koks dotyczące zlecenia Rafako dodatkowych prac oraz waloryzacji kontraktu. Zdaniem prezesa łącznie oba te elementy mogą mieć istotną wartość.

— Rozmowy są konstruktywne, ponieważ mamy wspólne cele, a scenariusz upadłości Rafako nie jest korzystny dla żadnej ze stron — twierdzi Dawid Jaworski.

Ostateczne warunki ugody z JSW Koks chce ustalić do końca listopada. Potem konieczne będzie jeszcze uzyskanie zgód korporacyjnych po stronie klienta.

KUKE i ARP też mogą pomóc

Jeśli walne się powiedzie, to zarząd Rafako zacznie rozmowy z wierzycielami na temat warunków konwersji długów na akcje.

— Wypracowanie tych porozumień będzie zachętą dla potencjalnego inwestora — podkreśla Dawid Jaworski.

Plan zakłada, że przy udziale funduszu PFR inwestor przeznaczy na dokapitalizowanie Rafako około 50 mln zł. Spółka miałaby ponadto dostęp do linii gwarancyjnej z KUKE (grupa PFR) wartej 50 mln zł oraz dostęp do instrumentów dłużnych od PFR też wartości 50 mln zł. Ponadto Rafako wnioskuje o 100 mln zł finansowania dłużnego od ARP (też grupa PFR) na dalszą restrukturyzację długu układowego.

— Tak wyposażone Rafako odzyska zdolność zdobywania kontraktów i rozwijania działalności. Poza wykonawstwem czy produkcją na potrzeby energetyki Rafako mogłoby wejść również w segment obróbki elementów stalowych dla innych sektorów gospodarki, w tym górnictwa. Podpisaliśmy właśnie listy intencyjne z PGG i Węglokoksem, które mogą być krokiem w tym kierunku — mówi Dawid Jaworski.

Podkreśla też, że naturalną drogą rozwoju dla Rafako jest serwisowanie i modernizowanie polskich elektrowni węglowych, np. tzw. dwusetek (bloki najstarsze, o mocy 200 MW).

— Celem zarządu jest zbudowanie do końca stycznia takiego portfela zamówień, który pozwoli pokrywać gotówkowe koszty prowadzenia działalności — zapowiada Dawid Jaworski.

Podkreśla też, że wyniki finansowe w 2023 r. będą obciążone negatywnymi wydarzeniami jednorazowymi, np. ugodami, ale nie będą to liczby odzwierciedlające potencjał spółki.

Powyborczy przestój to zło

Szef Rafako uważa, że wybory parlamentarne nie powinny mieć wpływu na los Rafako.

— Lokalni politycy są zgodni, że Rafako powinno przetrwać, a na poziomie krajowym z wizytą do Raciborza przyjeżdżał i premier Mateusz Morawiecki, i premier Donald Tusk. Niektóre procesy mogą jednak zostać opóźnione i to byłyby dla Rafako złe wieści — podkreśla Dawid Jaworski.

Previous Article

Wielki powrót Jakuba Modera do Premier League. Czekał na to aż 19 miesięcy

Next Article

“Economist”: Konflikt między premierem Izraela a generałami i ministrem obrony utrudnia planowanie wojny – Puls Biznesu

You might be interested in …

Dolar czeka na dane ISM z USA

Jastrzębio brzmiał też Waller, który przyznał, że docelowy poziom stóp procentowych przekroczy poziom 5,4 proc. Niemniej rynki nie biorą chyba tych wypowiedzi na poważnie, ponieważ oczekiwania co do podwyżek stóp procentowych wyceniane przez rynki powróciły […]

Villeroy: 50 punktowe podwyżki stóp EBC nadal aktualne

Francois Villeroy de Galhau, członek Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego uważa, że stopy procentowe w strefie euro nadal muszą rosnąć, a 50-cio punktowe tempo jest nadal aktualne, informuje Bloomberg. Francois Villeroy de Galhau Hollie Adams/Bloomberg Czołowy przedstawiciel europejskich władz […]