Kolejna rocznica odzyskania niepodległości i kolejna chwila refleksji nad tym po co nam ona. Martyrologiczne i romantyczne spojrzenie na to nic nie poprawi jeśli zamiast patrzeć w przyszłość nie spojrzy się na przyszłość A nawet jak już się patrzy w przeszłość to nie tą pozytywistyczną wizję tworzenia narodu od podstaw, lecz rzucania się na hura w wir wydarzeń.
Zwłaszcza że podstawą jakaś jest. Poza przegranymi powstaniami, żołnierzami wyklętymi i zaborami można odnieść się do strajków Solidarności lub wyborów 4 czerwca. Problem tylko polega na tym że Solidarność stała się przybudówką słusznie mijającej władzy, a jej twarzą był elektryk z przerośniętym ego, a obecnie działacz partyjny. Data z kolei 4 czerwca to zmarnowany potencjał. Tusk próbował go wykorzystać odrobinę, ale wciąż był to dalej zryw pod konkretny przekaz polityczny. PiSowska tyranią się kończy i już w wkrótce przy kolejnych rządach będzie można budować zdrową tożsamość narodową na lokalnym patriotyzmie a nie siermiężnym nacjonalizmie. Odzyskanie przez Marsz Niepodległości wizerunku lepszego niż zbieraniny ksenofobów, prymitywnych kiboli i PiSowskich aparatczyków to praca organiczna na skalę najbliższych wielu lat. Na szczęście jest nadzieja, bo ten prymitywny nurt przyciąga coraz mniej osób młodszego pokolenia. Sam z obrzydzeniem patrzę na Bitwę pod Emipikiem inne husarskie wyczyny narodowców, dzięki którym już od kilku lat nie mam najmniejszego zamiaru na takie marsze chodzić. Na pewno rozróby pomagają lokalnym biznesom, a race rzucane w okna to wyraz miłości do ojczyzny. Trzeba jednak przyznać że na tym marszu było dość spokojnie i inicjatywa ta nie przekracza 100 tyś uczestników. Zapowiada się więc możliwość pójścia w nim w cywilizowanych warunkach.
Póki co jednak po obaleniu PiSowskiej demokratury warto popatrzeć w przyszłość. Kaczorek Dyktatorek nie będzie mógł nikogo skrzywdzić, a opozycja będzie miała okazję przywracać w Polsce praworządność, ład konstytucyjny i rozliczać PiSowskich aparatczyków. Takiej Polski właśnie życzę na przyszłość z okazji Dnia Niepodległości. Wreszcie pojawia się nadzieja na nie antyludzkie państwo, lecz Polskę do życia i to nastraja sporą dozą nadziei. A nadzieja nasz naród wielokrotnie uratowała. Nauczmy się za Polskę nie pięknie umierać, ale dla niej pięknie żyć.