Umowę o stworzeniu wspólnego podmiotu, który działaby w państwach Unii Europejskiej i w Wielkiej Brytanii amerykański Whirlpool i turecki Arçelik podpisały już w styczniu tego roku. Porozumienie było rezultatem przeglądu strategicznego działalności Amerykanów w regionie EMEA, czyli w Europie, na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Jednak na to, by koncerny zjednoczyły siły, konieczne są jeszcze zgody organów kontrolnych. Aprobatę dla takiej stworzenia takiego podmiotu wyraziła właśnie Komisja Europejska, która czuwa nad utrzymaniem konkurencji w krajach Wspólnoty.
„Cieszymy się, że KE udzieliła bezwarunkowej zgody na proponowaną przez nas transakcję z firmą Arçelik mającą na celu utworzenie nowej europejskiej firmy produkującej sprzęt AGD. Jest to kamień milowy” – komentuje Whirlpool. Zastrzega przy tym, że transakcja nie zostanie sfinalizowana zanim nie otrzyma wszystkich zgód niezależnych organów regulacyjnych. Chodzi o decyzję brytyjskiego urzędu nadzorczego. Podpisując wstępną umowę strony zakładały, że nowy podmiot – którego nazwy zresztą jeszcze nie ogłoszono – będzie mógł powstać jeszcze przed końcem tego roku. To może się udać tylko wtedy, gdy Brytyjczycy się pospieszą i w najbliższych tygodniach zaaprobują takie połączenie.
Idea amerykańsko-tureckiego mariażu w Europie polega na tym, że Whirlpool wniesie do spółki zakłady produkujące duże AGD, a Arçelik fabryki dużego i małego AGD oraz elektroniki użytkowej i klimatyzacji. Szacunkowa roczna sprzedaż takiego giganta będzie przekraczać nawet 6 mld EUR. Kontrolę nad nim będą sprawować Turcy (Arçelik ma mieć 75 proc. akcji, a Whirlpool – 25 proc.).
Przypomnijmy, że amerykański producent ma fabryki w kilkunastu państwach, w tym trzy centra produkcyjne w Polsce – Łódź, Radomsko i Wrocław – a w nich siedem fabryk AGD oraz części i akcesoriów do nich. Turecka firma posiada zaś około 30 zakładów produkcyjnych w dziewięciu krajach (w Polsce nie ma fabryk).
6 mld EUR
takie mogą być roczne przychody połączonych sił Whirlpoola i Arçelika w Europie.