Krakowski Kredens szuka wskrzesiciela

„Spółka Krakowski Kredens to, mówiąc wprost, trup, ale sama marka jest bardzo rozpoznawalna, a w jej budowę włożono przez lata dużo pieniędzy — szacuję, że około 50 mln zł. Koszt samodzielnego stworzenia i wypromowania takiej marki jest na pewno znacznie większy” – powiedział we wrześniu 2021 r. na łamach PB Karol Tatara, prezes spółki Alerion prowadzącej postępowanie upadłościowe Krakowskiego Kredensu. W planach była wtedy najpierw szybka dzierżawa praw do marki, a potem ich sprzedaż, by choć częściowo zaspokoić wierzycieli firmy powiązanej z upadłą siecią delikatesów Alma.

Licytacja z poślizgiem

Realizacja planów się przesunęła, ale sprzedaż marki Krakowski Kredens w końcu ma nastąpić. Pod koniec grudnia „Wiadomości Handlowe” podały, że na początku 2023 r. może zostać ogłoszony konkurs, a cena wywoławcza praw wyniesie 2,9 mln zł.

– Przesunięcie harmonogramu wynikało z kwestii proceduralnych. Na wniosek upadłego powołano radę wierzycieli, która zebrała się w kwietniu 2022 r. i podjęła uchwałę o zgodę na sprzedaż marki za minimum 2,9 mln zł. Ta uchwała została jednak zaskarżona tak przez upadłą spółkę, jak i przez jednego z wierzycieli. Zaskarżone było też samo postanowienie o ogłoszeniu upadłości Krakowskiego Kredensu. Zgoda na sprzedaż marki uprawomocniła się w grudniu, dlatego teraz możemy przystąpić do procedury przetargowej – tłumaczy w rozmowie z PB Maciej Knopek, kwalifikowany doradca restrukturyzacyjny i wiceprezes Alerionu.

Marka Krakowski Kredens była rozwijana przez giełdową Almę od 2007 r. Produkty spożywcze i alkoholowe z taką etykietą trafiały na półki delikatesowej sieci, ale były też sprzedawane w ok. 50 sklepach w prestiżowych lokalizacjach w galeriach handlowych, prowadzonych głównie przez franczyzobiorców. Po upadku Almy upadł też Krakowski Kredens – formalnie jego bankructwo ogłoszono w czerwcu 2021 r.

– Cena wywoławcza jest, naszym zdaniem, atrakcyjna, biorąc pod uwagę, że marka premium, za którą nadal uważany jest Krakowski Kredens, była rozwijana przez ponad 10 lat, nadal jest powszechnie rozpoznawalna na rynku i jeszcze w 2018 r. potrafiła wygenerować ponad 60 mln zł obrotu – mówi Maciej Knopek.

Długie procedury:

Długie procedury:

Upadłość Krakowskiego Kredensu ogłoszono w czerwcu 2021 r., a sąd na syndyka wyznaczył spółkę Alerion, której wiceprezesem jest doradca restrukturyzacyjny Maciej Knopek. Syndyk liczył na to, że prawa do marki uda się szybko sprzedać, ale skargi wierzycieli i upadłej spółki sprawiły, że proces rusza dopiero teraz.

TOMASZ_GOTFRYD

Potencjalni kupcy

W przeszłości plany przejęcia Krakowskiego Kredensu i pozostałości po Almie miały spółki powiązane z francuską siecią E.Leclerc. Zgodnie ze złożonym w KRS sprawozdaniem z działalności Krakowskiego Kredensu w 2020 r. ofertę przejęcia praw do marki złożyły cztery firmy. Była wśród nich sieć Carrefour, która zaoferowała 2,5 mln zł, a także trzy mniejsze podmioty. 1,52 mln zł zaoferowała FHU Tatry Wysokie, prowadząca e-sklep z żywnością i restaurację schroniskobukowina.pl, 3 mln zł dawała krakowska spółka Serenity Blue, a 3,2 mln zł należąca do jednego z menedżerów E.Leclerca spółka Scapremium.

– Nadal jest zainteresowanie marką Krakowski Kredens – dziewięcioma znakami towarowymi i domeną krakowskikredens.pl. Nie otrzymaliśmy formalnych ofert, ale w ostatnich dniach kontaktowali się z nami potencjalni oferenci i liczymy, że przełoży się to na udział w przetargu. Formalnie opublikujemy ogłoszenie 11 stycznia, a oferty będziemy przyjmować do 1 lutego. Następnego dnia odbędzie się otwarcie ofert i ewentualna licytacja – mówi Maciej Knopek.

Długi do spłacenia

Syndyk informuje, że wierzytelności Krakowskiego Kredensu przekraczają 10 mln zł.

– Prawie 2 mln zł to zobowiązania wobec ZUS, pracowników i Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych [FGŚP – red.], który wypłacał wynagrodzenia po utracie płynności przez spółkę. Ta grupa w wypadku sprzedaży praw do marki za co najmniej 2,9 mln zł zostanie zaspokojona w całości – zapewnia Maciej Knopek.

Druga grupa wierzycieli to Urząd Skarbowy, dostawcy i inni kontrahenci Krakowskiego Kredensu. Jest ich ponad 170, z których najwięksi – kluczowi, stali dostawcy upadłej firmy – stracili po kilkaset tysięcy złotych.

– Biorąc pod uwagę pierwszeństwo ZUS i FGŚP oraz koszty postępowania upadłościowego i przetargowego, które wyniosą kilkaset tysięcy złotych, wierzyciele handlowi Krakowskiego Kredensu mogą liczyć jedynie na częściowe zaspokojenie. Oczywiście wszystkie pieniądze, które pozostaną po spłaceniu pierwszej grupy wierzycieli i pokryciu kosztów, zostaną rozdysponowane między nich – mówi Maciej Knopek.

Previous Article

Rząd dzieli unijne dotacje na drogi i kolej

Next Article

Rynek elektryków urósł o 36 proc.

You might be interested in …

Dobry rok dla turustyki, ale hotelarze mają trudniej

W ostatnich miesiącach jesteśmy świadkami bardzo specyficznego zbiegu danych. Z jednej strony gwałtownie spada produkcja przemysłowa oraz sprzedaż detaliczna, co sugerowałoby, że kondycja gospodarki jest w coraz gorszym stanie. Z drugiej strony w pierwszym kwartale […]