Wielkimi krokami zbliża się Black Friday, czyli coroczne święto zakupów, które obchodzone jest w czwarty piątek listopada. Dla konsumentów to okazja do nabycia produktów i usług w niższych cenach, a dla przedsiębiorców szansa na zwiększenie sprzedaży, zbudowanie pozytywnego wizerunku i wzmocnienie świadomości istnienia marki.
– Każde święto zakupów w ciągu roku to możliwość skorzystania z większej aktywności kupujących. Skoro mamy do czynienia ze znaczną liczbą osób zainteresowanych wydawaniem pieniędzy w internecie, warto z tej okazji skorzystać. Oczywiście decyzja o sensowności udziału w Black Friday powinna być poprzedzona analizą biznesową i kalkulacją, czy nasza oferta będzie atrakcyjna i pozwoli nam finalnie zwiększyć dochody – mówi Krzysztof Bartnik, prezes firmy Imker.
O ile więcej przedsiębiorcy mogą zarobić podczas Black Friday i pozostałych dni w ramach Black Week? W przypadku każdego sklepu sytuacja jest inna, ale dotychczasowe święta zakupów udowadniały, że udział w nich to dobre posunięcie.
– W listopadzie e-commerce może liczyć na zwiększenie przychodów średnio nawet o 30 proc. miesiąc do miesiąca, więc absolutnie warto. Zmianą, która zaszła, jest większa świadomość konsumentów co do faktycznych zniżek, które są oferowane przez dany sklep – mówi Mariya Kallagova, dyrektorka marketingu portalu Rozetka.pl.
Kluczowa jest reklama
Sklepy, które chcą wziąć udział w czarnym piątku i zwiększyć sprzedaż, muszą przygotować wartościową z punktu widzenia klientów akcję promocyjną. Wbrew pozorom nie musi to być wyłącznie obniżka cen. Niektóre sklepy decydują się na dołączanie do zamówień korzystnych gratisów lub darmową wysyłkę. Bez względu na to, jaką ofertę promocyjną przygotuje przedsiębiorca, musi pamiętać o tym, aby odpowiednio wcześnie poinformować konsumentów o planowanej akcji.
– Promocje z okazji Black Friday należy zapowiadać kupującym wcześniej, np. w pierwszym lub drugim tygodniu listopada. Wymaga to przygotowania całej komunikacji marketingowej tak, żeby niczego nie zostawić przypadkowi czy też by nie działać na ostatnią chwilę. Moim zdaniem jeden dzień trwania promocji to też zbyt krótki czas – w dobie algorytmów w serwisach społecznościowych nie da się dotrzeć do wszystkich potencjalnych klientów w ciągu 24 godzin. Stąd pomysły na rozciąganie akcji w czasie – idealnie do końca weekendu lub z mocnym finiszem w poniedziałek, kiedy ruch zakupowy jest większy niż w sobotę i niedzielę – podpowiada Krzysztof Bartnik.
Przedsiębiorcy powinni pamiętać o tym, aby w gorączce promocyjnej sprzedaży nie popełnić błędów i wystrzegać się czynów zabronionych przez prawo. Chodzi głównie o przetwarzanie danych bez podstawy prawnej i wysyłkę niezamówionych informacji handlowych, czyli tzw. spamu.
– Marketing bezpośredni, w tym wysyłanie mejli reklamowych, uregulowany jest w kilku aktach prawnych, przede wszystkim w RODO i ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną i prawie telekomunikacyjnym. Sprzedawca, który chce powiadomić potencjalnych klientów o akcji rabatowej, powinien posiadać ich zgody na odbiór tego typu wiadomości. Bezpieczniejszym i szybszym sposobem dotarcia z przekazem do konsumentów jest poinformowanie osób zapisanych na newsletter. Należy pamiętać, że zabroniona jest wysyłka mejli w sposób automatyczny, np. do byłych klientów sklepów – mówi Karol Witas, prawnik z firmy The Heart Legal.
Liczy się ilość i jakość
W czasach dużej konkurencji w e-handlu sprzedawcy muszą być nastawieni na spełnianie oczekiwań konsumentów, a ci wymagają nie tylko wysokiej jakości produktów i niskich cen, ale również bezproblemowych i szybkich zakupów. E-sklepy muszą się zatem przyszykować, aby sprostać ewentualnej większej liczbie transakcji.
– Należy przygotować się na zwiększony ruch dotyczący zarówno towaru, jak i komunikacyjny – odpowiednio zadbać o całą logistykę, serwery, które będą musiały obsłużyć znacznie wyższą sprzedaż, ale też oddelegować wystarczającą liczbę osób do obsługi zapytań telefonicznych i mejlowych – mówi Mariya Kallagova.
Przedsiębiorcy powinni pamiętać również o kwestii, na którą zwraca uwagę coraz więcej klientów – chodzi o szybkie doręczenia zamówień.
– Paczki muszą dotrzeć do klientów w wyznaczonych terminach. Dlatego warto zadbać o zwiększenie obsady magazynu i zabezpieczenie sprawnego ich odbioru przez firmy kurierskie – mówi Paweł Szukalski, członek zarządu Comperia.pl.
Sklepy muszą zadbać również o opiekę posprzedażową. W okresie Black Week rośnie liczba zamówień, ale po nim zwiększa się liczba zwrotów. I tu ponownie trzeba mieć na uwadze przepisy.
– Przedsiębiorca musi pamiętać, że konsumentom przysługuje prawo do zwrotu zamówienia złożonego online w ciągu 14 dni. Sklep z kolei ma obowiązek zwrócić im pieniądze za towar i koszty dostarczenia przesyłki w ciągu 14 dni od otrzymania oświadczenia o odstąpieniu od umowy. Prawo dopuszcza możliwość wstrzymania się ze zwrotem należności do chwili dostarczenia produktów – mówi prawnik The Heart Legal.
Łatwo o potknięcia
W czasie gorącego okresu promocji sklepy, koncentrując się na zapewnieniu odpowiedniej obsługi klienta nie powinny zapominać o ciążących na nich obowiązkach wynikających z dyrektywy Omnibus. Kary za naruszenia regulacji mogą być dotkliwe.
– Przed nami pierwszy Black Friday od implementowania w Polsce dyrektywy, która zobowiązuje firmy do wskazywania najniższej ceny w trakcie ostatnich 30 dni. To o tyle istotne, że w swoich wytycznych Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wielokrotnie wskazywał właśnie na Black Friday jako okres, w którym konsumenci są wprowadzani w błąd, np. co do skali obniżania cen lub rzeczywistych rabatów – zwraca uwagę Karol Witas..