ING wierzy w siłę złotego

Od kilku kwartałów na rynku walutowym dominuje dolar. Wielu inwestorów sięgało po niego w okresie wzmożonych napięć na arenie międzynarodowej, natomiast u podstaw jego siły była niepowstrzymana gospodarka Stanów Zjednoczonych. Wbrew oczekiwaniom nie wpadła w recesję i nie dawała oznak spowolnienia – aż do teraz. Zdaniem ekonomistów ING za oceanem widać już jednak pierwsze skutki wysokich stóp procentowych, przez co Fed wkrótce będzie musiał zdecydować się na obniżki stóp, zwłaszcza że inflacja zaczęła odpuszczać.

W takiej sytuacji do łask wrócą waluty państw zaliczanych do rozwijających się, takich jak Polska. U podstaw pozytywnego nastawienia ING do złotego jest zmiana rządu, która może spowodować wzrost wartości bezpośrednich inwestycji zagranicznych oraz inwestycji prywatnych. Spodziewany jest również większy napływ środków z UE, w tym wyczekiwane od miesięcy pieniądze z KPO.

Optymistyczne podejście do złotego wspierają oczekiwania co do dalszych ruchów RPP. Zdaniem ING bankierzy zatrzymali cykl obniżek, mimo że stopy nadal są trochę za wysoko. Rynek już powoli uwzględnia w cenach kolejne obniżki stóp, co powinno skłonić zagranicznych inwestorów do zwiększenia ekspozycji na polskie obligacje skarbowe, która na razie jest bardzo ograniczona (14 proc. polskich papierów posiadanych jest przez zagranicę, średnia dla państw CEE to 28 proc.)

Polityka pieniężna ma duże znaczenie dla profesjonalnych inwestorów, którzy handlują walutami i szukają najbardziej korzystnych zagrań na określonych parach. ING przedstawiło sześć najciekawszych zagrań na 2024 r. i na drugim miejscu uplasowało kupno PLN/CZK spot przy cenie docelowej 5,80 CZK. Według ekonomistów holenderskiego banku jest to niemal idealny ruch, właśnie ze względu na politykę pieniężna każdego z państw. Zgadzają się z tym stratedzy UBS, który również polecają kupować złotego za korony.

W Polsce na chwilę wstrzymano obniżki stóp, polityka fiskalna pozostaje ekspansywna i wspiera wzrost gospodarczy, a zmiany polityczne wspierają sentyment rynkowy. Tymczasem w Czechach cykl obniżek stóp dopiero się rozpoczyna, wydatki fiskalne są ograniczane, a sytuacja gospodarcza jest najsłabszy w regionie.