Na koniec pierwszej połowy 2023 r. Polska flota elektrycznych autobusów może liczyć nawet 950 pojazdów, czyli o niemal jedną trzecią więcej niż w czerwcu 2022 r. Niestety będzie to niemal wyłącznie efekt realizacji poprzednich zamówień. Nowych będzie przybywać wolniej – wynika z raportu przygotowanego przez portal elektromobilni.pl
Wysokie dopłaty
Zgodnie z przyjętą przez rząd „Polityką Energetyczną Polski do 2040 r.”, każdy przetarg na autobusy w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców już od 2025 r. powinien dotyczyć wyłącznie zero- i niskoemisyjnych pojazdów. Dodatkowo Ustawa o elektomobilności od 2028 r. nakłada na jednostki samorządu terytorialnego (z wyłączeniem gmin i powiatów), których liczba mieszkańców nie przekracza 50 tys., nowy obowiązek. Co najmniej 30 proc. pojazdów realizujących transport publiczny ma być elektryczne lub zasilane biometanem. Przepisy wyznaczają również cele przejściowe. Zgodnie z nimi udział e-busów powinien wynosić co najmniej 5 proc. od 2021 r., 10 proc. od 2023 r. oraz 20 proc. od 1 stycznia 2028 r.
Mimo że większość zobowiązanych gmin nie wypełniła celów wyznaczonych przez Ustawę o elektromobilności, przepisy i tak przyczyniły do wzrostu liczby rejestracji autobusów zeroemisyjnych w Polsce. Limit, który miał być spełniony do 1 stycznia 2021 r., zrealizowały jedynie 33 samorządy, czyli niespełna 40 proc. do tego zobowiązanych. 39 gmin nie zajęło się jeszcze tematem, zaś w dwóch gminach udział e-busów wynosił od 1 do 5 proc. Pięć gmin już w 2022 r. spełniało limit wyznaczony na 1 stycznia 2028 r.
– Warto dodać, że poziom wypełnienia określonych ustawą obowiązków dotyczących elektryfikacji flot autobusowych jest znacznie wyższy niż ten dotyczący flot samochodowych oraz rozbudowy ogólnodostępnej infrastruktury ładowania. Świadczy to o bardziej optymalnym wyznaczeniu celów ustawowych w obszarze transportu publicznego, zwłaszcza że brak ich realizacji nie został obwarowany sankcjami – mówi Maciej Mazur, dyrektor zarządzający Polskim Stowarzyszeniem Paliw Alternatywnych.
Nie ulega wątpliwości, że to przepisy są głównym czynnikiem stymulującym popyt na autobusy elektryczne. Jednak gdyby nie wsparcie finansowe, rozwój tej floty nie byłby możliwy. Dopłaty realizowane w ramach kilku programów pochodzą zarówno ze środków unijnych jak i krajowych, i obejmują nie tyko dofinansowanie zakupu pojazdu, ale również inwestycje w stacje ładowania czy szkolenia kierowców.

E-liderzy
Największą flotą elektrycznych autobusów może pochwalić się Warszawa. Po jej ulicach jeździ 160 e-busów. Na kolejnych miejscach znalazły się Kraków (79), Poznań (58), Jaworzno (50) oraz Zielona Góra (43). Ponad połowa wszystkich e-autobusów zarejestrowanych w Polsce wchodziła w skład flot kursujących w miastach powyżej 300 tys. mieszkańców.
materiały prasowe
– Praktycznie każdy autobus elektryczny jeżdżący po drogach Polski został dofinansowany ze środków publicznych. Z uwagi na atrakcyjne warunki wsparcia, szczególną popularnością wśród beneficjentów cieszył się inny program „Zielony Transport Publiczny”. Łączny budżet dwóch naborów, które zostały do tej pory przeprowadzone, wyniósł 2,5 mld zł, z czego 2,1 mld zł przeznaczono na bezzwrotne formy dofinansowania – mówi Maciej Mazur.
… i wysokie koszty
Istotnym argumentem przemawiającym za nabywaniem autobusów elektrycznych przez długi czas były względnie niskie koszty ich eksploatacji pojazdów. Wynikały m.in. z odpowiednio niższych cen energii elektrycznej w odniesieniu do oleju napędowego. Na podstawie informacji uzyskanych z zielonogórskim MZK, obecnie koszty eksploatacji e-busów są o ok. 30 proc. niższe w odniesieniu do porównywalnych pojazdów z silnikami Diesla. Przewagę autobusów elektrycznych w tym zakresie podkreślają również przedstawiciele innych przedsiębiorstw komunikacji miejskiej.
– Średni koszt netto tylko energii elektrycznej zużytej na potrzeby elektrobusów od czerwca do października 2022 r. wyniósł w naszym przypadku 128 zł za 100 km. Jest to koszt o 186,6 zł mniej niż w przypadku pojazdów z dieslem – mówi Jacek Szemraj, dyrektor PKM Gdynia.
Niestety ceny energii rosną. Na podstawie danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego od stycznia do października 2022 r. średnie ceny energii w państwach członkowskich UE wzrosły o ok. 45 proc. r/r. Wszystko wskazuje na to, że w 2023 r. sytuacja będzie jeszcze trudniejsza. Stawia to w szczególnie niekorzystnym położeniu samorządy, które dysponują wysokim udziałem autobusów elektrycznych we flotach transportu publicznego.
W ciągu 10 miesięcy 2022 r. na naszych drogach pojawiło się 140 elektrycznych autobusów, czyli prawie o ponad 30 proc. mniej niż rok wcześniej.
– Spadki liczby rejestracji trudno jednak utożsamiać z bieżącą sytuacją ekonomiczną. Przetargi na obecnie dostarczane e-busy były rozpisywane wiele miesięcy temu. Wzrost cen energii i rosnące koszty eksploatacji zeroemisyjnej floty stwarzają jednak ryzyko spadku zainteresowania inwestycjami w kolejne autobusy elektryczne. Tym bardziej, że zakończyły się nabory w ramach programu NFOŚiGW „Zielony Transport Publiczny”, a ewentualny termin ich wznowienia nie został ogłoszony – mówi Maciej Mazur.
Adam Sawicki z MZA Warszawa przyznaje, że galopujące ceny prądu są dużym problemem.
– Wzrost ogólnych kosztów funkcjonowania spowodowanych drogim gazem, olejem napędowym i prądem, liczy się w dziesiątkach milionów złotych. W takich warunkach oczywiście bardziej opłacalna jest eksploatacja autobusów spalinowych, ale liczymy, że jest to anomalia wynikająca z trwającej wojny, a ceny prądu z czasem zaczną spadać – mówi Adam Stawicki.
Obecnie kluczową rolę w opłacalności eksploatacji e-busów pełni ustawa z listopada 2022 r. o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 r. Przy założeniu, że koszt dystrybucji pozostanie na obecnym poziomie, koszt przejechania 100 km autobusem elektrycznym bez „zamrożenia cen” wyniósłby aż 598 zł.
MPK Wrocław prognozuje, że dzięki ustawie będzie znacząco niższy – osiągnie poziom ok. 220 zł za 100 km. Przejechanie podobnego dystansu autobusem zasilanym silnikiem Diesla wiąże się z wydatkiem 313 zł. Jednak nie wszyscy są przekonani, że e-busy zachowają ekonomiczna przewagę.
– Przy proponowanej cenie preferencyjnej na poziomie 785 zł/MWh koszt eksploatacji pojazdów elektrycznych prawdopodobnie będzie porównywalny lub tylko nieco niższy niż eksploatacja autobusu z silnikiem Diesla – mówi Jacek Szemraj, dyrektor PKM Gdynia.
Przedstawiciele MZK w Toruniu są zdania że nawet w 2022 r. użytkowanie e-busów było droższe. Przejechanie 100 km autobusem elektrycznym (biorąc pod uwagę same tylko koszty energii) kosztowało 318 zł, podczas gdy autobusem zasilanym olejem napędowym – 232 zł.
– Ceny prądu nie zatrzymają procesu elektryfikacji flot autobusowych. Tempo jednak może zwolnić. Druga połowa 2023 r. pokaże nam jak bardzo. Chcę jednak podkreślić, że dużo większym hamulcowym niż ceny energii jest tu niepewność dotycząca pieniędzy z KPO – mówi Maciej Mazur.
803
Z tylu pojazdów składa się obecnie (stan na koniec listopada 2022 r.) polska flota elektrycznych autobusów. To około 6 proc. całego autobusowego parku maszyn.
153
Tyle nowych i używanych autobusów na prąd zarejestrowano miedzy styczniem a końcem listopada 2022 r. To o 26 proc. mniej niż rok wcześniej.