Polscy producenci części motoryzacyjnych są optymistami. Trzy czwarte firm rośnie, a prognozy mówią o utrzymaniu dobrej passy. Na horyzoncie czai się jednak widmo spowolnienia.
przeczytaj artykuł i dowiedz się:
- o ile w drugim kwartale 2023 r. poprawiły wyniki polskie firmy produkujące części do samochodów
- jak zmienił się wartość eksportu tych produktów
- jakie zjawisko eksperci postrzegają jako zagrożenie dla tej branży
Posłuchaj

Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
W drugim kwartale 2023 r. blisko 75 proc. polskich producentów części motoryzacyjnych zanotowało wzrost produkcji sprzedanej – wynika z najnowszego badania przygotowanego przez MotoFocus.pl we współpracy z Santander Bank Polska i Polską Agencją Inwestycji i Handlu (PAIH). Co więcej, wzrost powyżej 10 proc. dotyczył prawie jednej czwartej ankietowanych. Niezły drugi kwartał pozytywnie wpłynął na wyniki półrocza.
Niewiele ponad jedna trzecia firm zanotowała w tym okresie wzrost rentowności. Współgra to z przewidywaniami dotyczącymi całego 2023 r. poczynionymi pod koniec 2022 r. Wtedy wzrost rentowności prognozowało 34,3 proc. respondentów.
Branża motoryzacyjna stanowi jedną z kluczowych gałęzi polskiej gospodarki. Nasz kraj jest obecnie siódmym na świecie eksporterem części motoryzacyjnych. Wyniki badania wskazują, że jedynie nieliczne firmy nie prowadzą działalności eksportowej lub jest ona marginalna. Dla ponad połowy ma zaś ona kluczowe znaczenie w strukturze sprzedaży. W maju 2023 r. Polska odnotowała największą od stycznia 2023 r. nadwyżkę w handlu towarami i największą od roku nadwyżkę w międzynarodowej wymianie usług. To nie tylko efekt załamania wartości importu, ale też wzrostu eksportu. Eksport według analityków NBP napędzała branża motoryzacyjna. Coraz większą rolę odgrywają produkowane w Polsce baterie do pojazdów elektrycznych. Polska – jak wskazuje Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych – jest drugim co do wielkości producentem baterii na świecie, a akumulatory znad Wisły stanowią 2,4 proc. całego polskiego eksportu
– Wynik badania potwierdza tendencję widoczną od lat – branża motoryzacyjna w Polsce jest wybitnie ukierunkowana na działalność eksportową. Zgodnie z analizami Automotivesuppliers.pl jedynie w pandemicznym 2020 r. odnotowano spadek wartości eksportu wynoszący prawie 5 proc. Kolejny rok przyniósł już ponad 13-procentowy wzrost. Natomiast w 2022 r. wartość eksportu przemysłu motoryzacyjnego wzrosła o już 21,6 proc. i osiągnęła rekordową wartość ponad 39,7 mld EUR. To nie tylko 21,5 proc. więcej niż rok wcześniej, ale też nowy rekord eksportu polskiej motoryzacji – mówi Grzegorz Gałczyński, menadżer ds. branż strategicznych w PAIH.
Największymi grupami produktów eksportowych są części i akcesoria (36 proc. eksportu), akumulatory litowo-jonowe (21,4 proc.) oraz samochody osobowe oraz towarowo-osobowe (13,7 proc.).
– Warto zwrócić uwagę, że we wszystkich grupach odnotowano znaczący wzrost eksportu, który wyniósł odpowiednio 18,7 proc., 25,5 proc. oraz 12,4 proc. Przewidujemy utrzymanie się tendencji wzrostowej polskiego przemysłu motoryzacyjnego – mówi Grzegorz Gałczyński.
Radosław Pelc, analityk sektora motoryzacyjnego w Santander Bank Polska, podkreśla , że produkcja części motoryzacyjnych w ujęciu ilościowym w UE w II kwartale tego roku pozostawała na poziomie sprzed pandemii.
– Wysoki popyt tłumaczy pozytywne dynamiki wskazywane przez krajowych producentów. Trwająca od końca ubiegłego roku poprawa dostępności surowców i komponentów przełożyła się na wzrost produkcji pojazdów. W ostatnich miesiącach w niektórych krajach była ona bliska poziomów sprzed pandemii. Wysoka produkcja znajdowała zbyt mimo niskich poziomów bieżących zamówień na samochody z uwagi na duży portfel zamówień, będący konsekwencją przewagi popytu nad podażą w poprzednich okresach. Do tego obserwowano wciąż wysoki popyt na rynku części zamiennych. Ponadto niektórym producentom mógł sprzyjać dynamiczny wzrost produkcji silników w Polsce. Jednak nadal aktualne pozostaje pytanie, na ile sytuacja się utrzyma w kolejnych kwartałach w świetle wciąż niskich poziomów zamówień na nowe samochody – mówi Radosław Pelc.