Program Bezpieczny kredyt 2 proc. ruszył z impetem – przyznają eksperci rynku nieruchomości. Z najnowszych danych Otodomu Analytics wynika, że w siedmiu największych miastach w Polsce w połowie lipca sprzedawało się około 300 mieszkań dziennie. Takich wyników nie odnotowano nawet w szczytowym okresie rekordowego pod względem sprzedaży 2021 r.
– Część transakcji została zawarta przez osoby, które nie korzystają z Bezpiecznego kredytu 2 proc., jednak zdecydowały się na zakup mieszkania w obawie przed wzrostem cen. Inna grupa to osoby, które złożyły wniosek o wsparcie z rządowego programu – część deweloperów zdecydowała się na odroczenie terminu pierwszej wpłaty do czasu przyznania kredytu. W takim przypadku mieszkanie ma status sprzedanego. Warto też zwrócić uwagę, że wielu kupujących to osoby, które mogłyby skorzystać ze standardowego kredytu, jednak składają wniosek o rządowe wsparcie, licząc, że uda się na nie załapać – mówi Ewa Tęczak, ekspertka Otodomu.
Rekordowa jest także dzienna liczba rezerwacji – wynosi około 180. To zapowiedź dobrych wyników sierpniowej sprzedaży.
Coraz więcej chętnych
Przedstawiciele serwisów z ogłoszeniami potwierdzają, że w drugim tygodniu od startu rządowego programu zainteresowanie było jeszcze większe niż w pierwszym. W przypadku portalu Domiporta.pl ruch wzrósł o 6,5 proc.
– W pierwszych dwóch tygodniach lipca wzrost zainteresowania wyniósł 11 proc. miesiąc do miesiąca – dodaje Bartłomiej Baranowski, analityk serwisu Domiporta.pl.
Także eksperci portalu Nieruchomości-online.pl dostrzegają wzrost popytu.
– Poziom zainteresowania mieszkaniami oceniamy, analizując m.in. liczbę kontaktów nawiązywanych z ogłoszeniodawcami za pośrednictwem portalu. Chodzi o wykonane telefony, wypełnione formularze i prośby o kontakt wysłane do pośredników. W drugim tygodniu działania programu Bezpieczny kredyt 2 proc. liczba takich kontaktów była o blisko 5 proc. większa niż w pierwszym. Wzrost zainteresowania ofertami mieszkań na sprzedaż od początku trwania programu jest jeszcze bardziej zauważalny. W pierwszej połowie lipca liczba kontaktów z ogłoszeniodawcami była o 32 proc. większa niż miesiąc wcześniej – mówi Rafał Bieńkowski, menedżer ds. PR w Nieruchomości-online.pl.
Analitycy firmy Rednet Property Group tłumaczą wzbierającą falę kurczeniem się oferty mieszkań i wzrostem cen lokali spełniających kryteria programu.
– Wiele osób chce kupić mieszkanie jak najszybciej w obawie, że za miesiąc lub dwa będzie ono droższe lub nie będzie dostępne. Już teraz znalezienie gotowego dwu- lub małego trzypokojowego lokalu jest wyzwaniem – mówi Ewa Palus, ekspertka Rednet Property Group.
Zwraca uwagę na podwyżki cen.
– Znamy przypadki inwestycji, w których cenniki mieszkań zostały zmienione 3-4 razy od początku miesiąca, oczywiście w górę. W przypadku dużych mieszkań, które spełniały kryteria programu, ceny zostały podniesione do maksymalnego progu. Najmocniej wzrosły ceny mieszkań dwupokojowych i małych trzypokojowych – mówi Ewa Palus.
Banki toną we wnioskach
Próba czasu:
O finansowej mocy programu tanich kredytów najlepiej świadczą informacje o oblężeniu banków. Czas pokaże, jak długo potrwa gorączka i jak duża grupa nabywców zdoła skorzystać ze wsparcia.
Adobe Stock
Pełne ręce roboty mają również banki.
Artur Newecki, rzecznik VeloBanku, twierdzi, że w szczytowych momentach doradcy hipoteczni odbierali dziesięć razy więcej połączeń wideo i trzy razy więcej telefonów niż w czerwcu.
– Zwiększyliśmy dostępność naszych doradców w tych kanałach, aby móc obsłużyć jak największą liczbę klientów. Obecnie rozpatrujemy kilkadziesiąt wniosków kredytowych na różnych etapach skompletowania. Ich średnia wartość wynosi około 500 tys. zł. Wydaliśmy już pierwsze pozytywne decyzje kredytowe – informuje Artur Newecki.
Do Banku Pekao w pierwszych dwóch tygodniach lipca wpłynęło 3,5 tys. wniosków o Bezpieczny kredyt 2 proc. Zawarto kilkadziesiąt umów z klientami.
Jeszcze większy ruch jest w Aliorze.
– Mamy już 4,5 tys. zainicjowanych wniosków kredytowych, w tym kilkaset w trakcie procesu decyzyjnego po stronie banku. Pierwsza pula otrzymała już decyzję pozytywną i czeka na podpisanie umowy – mówi Aleksandra Mrówka, ekspertka ds. PR Alior Banku.
Klienci ruszyli ochoczo także do Banku Spółdzielczego Rzemiosła w Krakowie, który dołączył do programu nieco później.
– W ciągu niespełna tygodnia zarejestrowaliśmy kilkadziesiąt próśb o kontakt, co w skali naszego banku oznacza bardzo duże zainteresowanie. Przeważająca liczba zapytań dotyczy placówek w Krakowie, pozostałe pochodzą z innych gmin małopolskich: Michałowic, Zakliczyna, Sułkowic – informuje Paweł Kulak, prezes Banku Spółdzielczego Rzemiosła w Krakowie.
Luka się powiększa
Analitycy nie są zaskoczeni.
– Początek jest bardzo dynamiczny, bo po kredyt zgłaszają się osoby, które już wcześniej zarezerwowały lub przynajmniej wyszukały sobie lokum i chcą jak najszybciej sfinalizować transakcję. Z czasem powinno się uspokoić – prognozuje Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
Zwraca uwagę, że jeżeli oferta mieszkań będzie się kurczyć, a deweloperzy będą ograniczać inwestycje, ceny nadal mogą iść w górę.
– Taki scenariusz nie jest jednak przesądzony – przyśpieszenie nowych budów w najbliższych miesiącach jest prawdopodobne – mówi Jarosław Jędrzyński.
Przypomnijmy, że w II kw. deweloperzy wprowadzili do sprzedaży ponad 10,4 tys. mieszkań, czyli aż o 32 proc. mniej niż rok wcześniej.
RynekPierwotny.pl podaje, że we wszystkich zbadanych przez niego metropoliach z wyjątkiem Łodzi liczba mieszkań wprowadzonych na rynek była dużo mniejsza niż sprzedanych.
Szczególnie niepokojąca jest sytuacja w Warszawie, Krakowie i Trójmieście, w których produkcja spowalnia od początku roku. W Krakowie deweloperzy oferowali pod koniec czerwca aż o 28 proc. mniej lokali niż pół roku wcześniej. W Warszawie oferta skurczyła się o 23 proc., a w Trójmieście o 18 proc.
