Piątkowa sesja na Wall Street zakończyła się dynamicznymi wzrostami przekraczającymi 2% w przypadku technologicznego Nasdaqa. S&P500 zyskał 1.6% i wyszedł na najwyższe poziomy od połowy września. Widać zatem, że wzrost awersji do ryzyka spowodowany wcześniejszymi słowami Powella, był tylko pretekstem do realizacji zysków po wzrostach, jakie trwają od końca października.
Posłuchaj

Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Dziś notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy lekko się korygują, a futures na S&P500 jest na poziomie 4420 pkt. Niemiecki Dax na otwarciu europejskich godzin handlu pozostaje powyżej 15300 pkt., pozostając jednak w trendzie spadkowym.
Paradoksalnie poprawić nastroje mogły słabsze dane dotyczące nastrojów amerykańskich konsumentów. Indeks Uniwersytetu Michigan spadł do 60.4 pkt. z 63.8 pkt. odnotowanych w październiku. Dane te powinny zmniejszać szanse na kontynuowanie podwyżek stóp procentowych przez Fed.
Najważniejszym wydarzeniem w tym tygodniu będzie publikowany jutro październikowy odczyt amerykańskiej inflacji. Rynek spodziewa się wzrostu cen w ujęciu miesięcznym o 0.1% wobec 0.4% m/m we wrześniu. Ma to przełożyć się na wyhamowanie rocznej dynamiki z 3.7% r/r do 3.3% r/r, co powinno wpisywać się w scenariusz zakończenia przez Fed cyklu podwyżek stóp. W tym tygodniu także zaplanowane jest spotkanie głów największych dwóch światowych gospodarek, których relacje nie należały do najlepszych w ostatnich latach. Sygnały ocieplenia relacji powinny więc być dobrze odbierane. Biden z Xi spotkają się w środę.
Na rynku uwagę przykuwa dalsza przecena japońskiego jena, który w parze z dolarem wychodzi na nowe ekstrema, a notowania USDJPY kreślą nowe szczyty powyżej 151. To coraz mocniej podnosi ryzyko interwencji na rynku walutowym przez tamtejsze władze. Złoty na początku tygodnia oddaje część zwyżek z ubiegłego, kiedy RPP nie zdecydowała się na obniżkę stóp procentowych i zaostrzyła przekaz. Euro ponownie kosztuje 4.43, a dolar 4.15.
Ropa stabilizuje się w okolicy 77 USD za baryłkę WTI po trzech tygodniach spadków, jakie były spowodowane obawami o popyt na ten surowiec.