Ana Boata, szefowa analiz ekonomicznych w Allianz Trade powiedziała, że wojna na Bliskim Wschodzie może w najgorszym przypadku wywindować kurs ropy do 140 USD, czego skutkiem będzie to, że globalna gospodarka znajdzie się na krawędzi recesji, informuje Bloomberg.
Posłuchaj

Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Boata szacuje na 20 proc. prawdopodobieństwo realizacji najgorszego scenariusza, w którym cena ropy dochodziłaby w szczytowym momencie do 140 USD za baryłkę, a średnio w przyszłym roku wynosiłaby 120 USD. Szefowa analiz ekonomicznych w Allianz Trade zwraca uwagę, że tak wysokie notowania ropy oznaczałyby także realizację scenariusza recesyjnego. Globalny wzrost gospodarczy mógłby spowolnić do 2 proc., czyli w pobliże wartości uznawanej za oznakę recesji.
W piątek ropa Brent, która jest globalnym benchmarkiem, drożeje o 1,0 proc. do 93,35 USD. Od ataku Hamasu na Izrael dwa tygodnie temu zdrożała już o ok. 10 proc.
Boata zwróciła również uwagę, na zagrożenie dla rynków finansowych. Zauważyła, że ryzyko dla długu państw wzrosło, „bo realne stopy procentowe są dużo wyższe niż tempo wzrostu”.
– Jedną z obaw ekonomistów jest powtórzenie się kryzysu zadłużenia z 2012 roku w Europie, a nawet nie tylko w Europie, bo nawet USA mają bardzo dużą ekspozycję na wzrost obsługi kosztów długu – powiedziała. – Tymczasem nikt, żaden rząd, nie ma jasnego planu dostosowania finansów publicznych – dodała.