Rynek nieruchomości w Danii przeżywa poważne załamanie. Rosnące koszty kredytów i inflacja ograniczają grono zainteresowanych zakupem domów i mieszkań, a perspektywy pozostają nadal pesymistyczne, informuje Bloomberg.

Dania, Kopenhaga
Nikolay N. Antonov
Według szacunków Boligsiden, portalu nieruchomości, w styczniu 2023 r. cena przeciętnego domu w Danii (dane nie obejmują mieszkań) spadła o 1 proc. Tym samym był to siódmy z rzędu miesiąc z ujemną dynamiką cen. W rezultacie od szczytu z czerwca 2022 r. ceny obniżyły się już o 10 proc. To jednak nieco mniej niż w sąsiedniej Szwecji, która przeżywa prawdziwy krach na rynku nieruchomości. Tam ceny spadły już o 15 proc.
Eksperci podkreślają, że w środowisku wysokiej inflacji i rosnących stóp procentowych, prognozy dla rynku nie są optymistyczne. Należy się liczyć z dalszymi podwyżkami stawek przez bank centralny, który powiązał duńską koronę z euro i już pięciokrotnie w tym cyklu podwyższał koszty pieniądza.
W ubiegłym tygodniu benchmarkowa stopa rachunku bieżącego Danmarks Nationalbank wzrosła o 35 punktów bazowych do 2,1 proc. Dania była pierwszym krajem na świecie, który wprowadził ujemne stopy procentowe. Stało się to w 2012 r. Postpandemiczne ożywienie doprowadziło jednak do gwałtownego wzrostu inflacji, wymuszając odejście od polityki „zerowych stóp”. Obecnie duński bank centralny podnosi stopy zaraz po ich po podwyżce przez Europejski Bank Centralny.
© ℗