Potwierdziły się prognozy zapowiadające kontynuację spadkowego trendu w tajwańskim eksporcie. Co istotne, odczyt za styczeń okazał się słabszy niż oczekiwano, a na dodatek – zdaniem ekspertów – to może nie być najgorszy wynik w handlu tego tajwańskiego tygrysa, informuje Bloomberg.

Tajpej, stolica Tajwanu
Lam Yik Fei/Bloomberg
Zobacz także
Według opublikowanych we wtorek danych ministerstwa finansów, w styczniu 2023 r. eksport Tajwanu zmniejszył się o 21,2 proc. w ujęciu rocznym do poziomu 31,5 mld USD. To najniższa wartość od lutego 2021 r. Odczyt jest gorszy od mediany prognoz ekonomistów, która zakładała spadek rzędu 20 proc. Był to piąty z rzędu miesiąc z ujemną dynamiką eksportu.
Z kolei import zapikował w styczniu o 16,6 proc., kurcząc się najmocniej od trzech lat. W rezultacie nadwyżka handlowa zmniejszyła się do „zaledwie” 2,3 mld USD.
Eksport Tajwanu postrzegany jest jako swoisty barometr koniunktury panującej w światowej gospodarce. Szczególnie dotyczy to segmenty technologicznego. Spadek dostaw sugeruje, ze słabnie globalny popyt na szeroko rozumianą elektronikę, która w okresie pandemii przeżywała gigantyczny boom.
Tajwan jest oprócz Chin największym producentem kontraktowym dla światowych gigantów technologicznych, w tym dla Apple.
Tymczasem w styczniu eksport półprzewodników zmniejszył się o 18,3 proc., notując największy spadek od 14 lat.
Co gorsze, nowe zamówienia eksportowe nie dają powodów do optymizmu. Zamówienia zagraniczne dla tajwańskich firm tąpnęły o ponad 23 proc. zarówno w listopadzie, jak i w grudniu w porównaniu z rokiem poprzednim, co jest najszybszym tempem spadku od 2009 r.
© ℗