Czarne chmury nad ciągnikami

W 2022 r. związani z branżą rolniczą przedsiębiorcy kupili i zarejestrowali nieco ponad 11,7 tys. nowych ciągników, o 17,3 proc. mniej niż rok wcześniej — wynika z analizy danych CEPiK wykonanej przez Polską Izbę Gospodarczą Maszyn i Urządzeń Rolniczych (PIGMiUR).

— To dynamiczny spadek. Trzeba jednak pamiętać, że 2021 r. był dla rynku nowych traktorów bardzo dobry — zarejestrowano ich ponad 14 tys. Wcześniej porównywalny wynik odnotowaliśmy w 2014 r. Tegoroczny poziom rejestracji należy zatem uznać za stosunkowo niezły — mówi Józef Dworakowski, prezes PIGMiUR.

Słabnący popyt był obserwowany od początku roku.

— Już po pierwszym kwartale odnotowaliśmy 5-procentowy spadek liczby rejestracji nowych ciągników w porównaniu z sytuacją sprzed roku. Po sześciu miesiącach rynek był już na 13-procentowym minusie — mówi Józef Dworakowski.

W minionym roku wyhamował również popyt na nowe przyczepy rolnicze. Przez 12 miesięcy przybyło ich niespełna 8,1 tys., o 6,5 proc. mniej niż rok wcześniej.

— Kryzys, który puka do nas coraz mocniej, zaczyna odbijać się na popycie. Słyszymy od przedsiębiorców o znacznie mniejszej liczbie zamówień. Przyszłość stoi pod dużym znakiem zapytania, co zresztą widać w badaniach, które były przeprowadzane przez naszą izbę na przełomie października i listopada 2022 r. — podkreśla Józef Dworakowski.

Wynika z nich m.in., że blisko 60 proc. przedsiębiorców z branży rolniczej uważa, że w prowadzeniu działalności gospodarczej przeszkadzają przepisy, prawo i podatki. W edycji badania przeprowadzonego w marcu 2022 r. odpowiedzi takiej udzieliło 50 proc. Zwiększył się też pesymizm dotyczący prognoz własnych wyników. Gorszych niż przed rokiem spodziewa się 45,6 proc. respondentów, w poprzedniej edycji takiej odpowiedzi udzieliło 34,6 proc. Nie inaczej jest w przypadku inwestycji. W marcu minionego roku 29 proc. przedsiębiorców planowało znaczne inwestycje, obecnie tylko niewiele ponad 16 proc. Wzrosła także liczba firm, które zamierzają zrezygnować z zaplanowanych wydatków. W marcu 2022 r. rezygnację z nich zapowiadało 19 proc., obecnie niemal 28 proc.

— Za taki stan rzeczy odpowiada przede wszystkim sytuacja ekonomiczna w kraju i w Europie — mówi Józef Dworakowski.

Nie bez znaczenia jest też obawa o dostęp do unijnych funduszy, często wykorzystywanych przy modernizacji gospodarstw rolnych, a także rosnące koszty finansowania zakupu sprzętu.

Nieco lepiej prezentują się wyniki rejestracji używanych traktorów. W minionym roku zarejestrowano ich ponad 20,4 tys. — symbolicznie (o niecały 1 proc.) więcej niż rok wcześniej.

— Mamy za sobą dobry rok, jeżeli chodzi o zbiory. Mimo to niepewność wśród przedsiębiorców z branży rolnej jest duża. Wielu czeka na rozwój sytuacji i wstrzymuje inwestycje. Uważam jednak, że jeśli sytuacja ekonomiczna się nie pogorszy i będzie sprzyjać pogoda, to ten rok powinien być dla branży pomyślny, co powinno przełożyć się na inwestycje, również związane z modernizacją parku maszyn — uważa Józef Dworakowski.

Previous Article

Rockbridge Lokata Plus dystansuje rywali

Next Article

HiProMine się rozprzestrzeni

You might be interested in …

MF wnosi nowe ulgi dla fundacji rodzinnych

Parlamentarzyści szykują niespodziankę dla przedsiębiorców, którzy mają w planach powołanie fundacji rodzinnych. Do już uchwalonej i ogłoszonej ustawy regulującej funkcjonowanie takich podmiotów wprowadzają korzystne dla nich poprawki niespodziewanie przedstawione przez resort finansów. Przebieg prac sejmowych […]

Złoto najdroższe od sześciu miesięcy

Cena złota rosła na pierwszej sesji w 2023 roku pomimo umocnienia dolara, informuje MarketWatch. Notowaniom złota sprzyjał spadek rentowności obligacji, nie sprzyjało natomiast umocnienie dolara, w którym jest notowane. Adrian Ash, dyrektor analizy w BullionVault twierdzi, że […]