Marton Nagy, były wiceprezes Narodowego Banku Węgier uważa, że w styczniu inflacja w węgierskiej gospodarce przekroczy pułap 25 proc. rok do roku, jednak w lutym jej dynamika powinna zacząć tracić impet. Obniżki stóp są możliwe, jednak spadek tempa wzrostu cen musi być zauważalny, a przede wszystkim trwały, informuje Reuters.

Narodowy Bank Węgier (NBH)
fot. Bloomberg
Były bankier centralny przyznaje, że tak wysoka inflacja i towarzyszące jest wysokie stopy procentowe, utrudniają życie zarówno rządowi, jak i całej gospodarce. Dlatego, jeśli tylko stanie się to możliwe i uzasadnione bank centralny powinien złagodzić swoje nastawienie i rozpocząć „ostrożne” obniżki stóp.
Na razie jednak inflacja mocno przekracza pułap 20 proc. nie dając szans na zmiany w dotychczasowej polityce władz monetarnych. Podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia pozostawiono bazową stopę na poziomie 13 proc. Zadeklarowano przy tym, że jednodniowa stopa depozytowa utrzymana będzie na poziomie 18 proc., dopóki bank nie zauważy „poprawy trendu” w ocenie ryzyka.
Tymczasem w miniony piątek (27.01) agencja S&P Global Ratings obniżyła długo- i krótkoterminowe ratingi Węgier w walucie zagranicznej i lokalnej do „BBB-/A-3” z „BBB/A-2”, powołując się na utrzymującą się wysoką inflację i presję zewnętrzną.
© ℗