Po chwilowym wyhamowaniu, inflacja w hiszpańskiej gospodarce znowu dała o sobie znać w negatywny sposób, ponownie przyspieszając. To niedobry sygnał dla inwestorów liczących na złagodzenia nastawienia Europejskiego Banku Centralnego.

Emilio Parra Doiztua/Bloomberg
Według wstępnych danych urzędu statystycznego w styczniu 2023 r. ceny konsumpcyjne w Hiszpanii odnotowały wzrost rzędu 5,8 proc. w ujęciu rocznym dynamizując po wzroście o 5,5 proc. w grudniu zeszłego roku. Oznacza to, że przerwana została pięciomiesięczna seria spadków.
Odczyt jest sporym zaskoczeniem. Ekonomiści spodziewali się bowiem kontynuacji spowolnienie presji inflacyjnej do poziomu 4,8 proc.
Tymczasem inflacja bazowa, która nie obejmuje poddających się silnym wahaniom cen żywności i energii wzrósł do rekordowego poziomu 7,5 proc. Sugeruje to, że inflacja, którą już zaszufladkowana na spadkową, może mieć jednak trwalszy i szerszy charakter.
Eksperci podkreślają, że odbicie inflacji w styczniu wywołane było w dużej mierze przez wzrost kosztów paliwa oraz niższymi rabatami udzielanymi przez sprzedawców odzieży.
Wysoka inflacja przekłada się na całą gospodarkę, która odnotowała wyraźne spowolnienie w ostatnich trzech miesiącach 2022 r. PKB Hiszpanii wzrósł w IV kw. o zaledwie 0,2 proc. w ujęciu kwartalnym.
© ℗