Rozpoczęty w marcu 2020 r. proces sanacyjny dobiegł końca, dzięki czemu wkrótce Komputronik rozpocznie spłatę wierzytelności. Trwająca ponad dwa lata restrukturyzacja była dla sieci sklepów z elektroniką trudnym okresem – pozbawiła ją udziałów w rynku, zmusiła do redukcji zatrudnienia i zamknięcia placówek stacjonarnych. Inwestorzy w ostatnich dniach skupili się jednak na pozytywach: nadzwyczajnych zyskach wynikających z postanowień układowych, które nie podlegają opodatkowaniu podatkiem dochodowym. Na wieść o tym kurs podskoczył o 100 proc. i osiągnął najwyższy poziom od 2015 r. Spółka nie ma jednak w planach inwestycji, nie myśli również o dywidendzie.
Zobacz także

Chwila na oddech
Problemy spółki zaczęły się w 2018 r. Brak dostępu do finansowania uniemożliwił rozwój i spowodował spadek sprzedaży i notowań. Prawdziwym ciosem były jednak decyzje urzędu celno-skarbowego, podważającego rozliczenia podatkowe. Rozpoczęto restrukturyzację, która trwała aż do grudnia 2022 r., kiedy uprawomocniły się postanowienia układowe z wierzycielami.
– Dzięki zakończeniu procesu restrukturyzacyjnego możemy samodzielnie zarządzać spółką. Zakończona już współpraca z zarządcą przebiegła wzorowo. Urząd celno-skarbowy nie wniósł zastrzeżeń co do postanowień układu, wystąpił tylko o pisemne uzasadnienie i nie zdecydował się złożyć zażalenia do sądu drugiej instancji, a układ się uprawomocnił – mówi Wojciech Buczkowski, prezes Komputronika.
Jeśli chodzi o sferę biznesową działalności, to zarząd odzyskał samodzielność, natomiast realizacja postanowień układu nadal będzie podlegała nadzorowi. Mowa przede wszystkim o spłacie wierzytelności, która może rozpocząć się już 30 kwietnia 2023 r., jeśli przesłanie zostanie klauzula wykonalności. Kolejnym możliwym terminem jest 31 lipca 2023 r.
– Zarządca stanie się teraz nadzorcą realizacji postanowień układu i będzie składał cykliczne sprawozdania do sądu. Spółka na ten proces przygotowywała się od dawna, jest gotowa na spłatę wierzycieli zgodnie z harmonogramem. Wierzyciele podzieleni są na dziesięć grup w zależności od charakteru wierzytelności i sposobu zabezpieczenia – dodaje Wojciech Buczkowski.
Najliczniejszą grupą pod względem wartości zobowiązań są banki: mBank, Millennium Bank, Santander Bank oraz Pekao. Spółka zawarła w marcu 2022 r. porozumienie przedukładowe, na mocy którego niezależnie od momentu uprawomocnienia się układu dokonuje spłat wierzytelności w części długu zabezpieczonego rzeczowo na nieruchomościach i zapasach.

Najważniejsza jest obsługa:
Zdaniem Wojciecha Buczkowskiego, prezesa spółki, ceny w sklepach Komputronik są stosunkowo wysokie ze względu na lepszą obsługę, którą cenią sobie klienci.
Spojrzenie krótkoterminowe
Z perspektywy spółki najważniejsze jest to, że udało się przetrwać restrukturyzację i udowodnić wierzycielom, że ogłoszenie upadłości grupy Komputronik nie będzie dla nich dobrym rozwiązaniem. Teraz rozpocznie się jednak okres trudnej walki o odzyskanie udziałów w rynku, która przy aktualnej koniunkturze nie będzie prosta.
– Największym wyzwaniem będzie pozyskanie dodatkowego finansowania, ponieważ nasz rozwój będzie opierał się na generowanych przychodach. Sytuacja makroekonomiczna nie sprzyja szybkiemu rozwojowi, wolumen sprzedaży najprawdopodobniej skurczy się w ujęciu r/r/, bo mniejsza liczba klientów zdecyduje się na zakupy. Spodziewamy się, że pierwsze półrocze będzie spadkowe, a w drugim oczekujemy odbicia – mówi Wojciech Buczkowski.
Walka o dobre imię sieci będzie prowadzona również na drodze prawnej. Przy pomocy doradców podatkowych podjęto decyzję o zaskarżeniu decyzji organów państwowych.
– Pod względem biznesowym nasza spółka jest w dobrej kondycji. Problemy wynikały przede wszystkim z decyzji organów państwowych, które naszym zdaniem były niewłaściwe, dlatego je zaskarżamy i wierzymy, że w Naczelny Sądzie Administracyjnym lub w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości uzyskamy korzystne rozstrzygnięcie – dodaje Wojciech Buczkowski.
146,5mln zł
Tyle wyniosły nadzwyczajne zyski Komputronika za okres od 1 kwietnia 2022 do 31 grudnia 2022 r.
Taki biznes
Koszt procesów sądowych oraz, przede wszystkim, spłaty wierzycieli nie pozwoli spółce na jakiekolwiek inwestycje w tym roku, mimo nadzwyczajnych zysków za okres od 1 kwietnia 2022 do 31 grudnia 2022 r. sięgających 146,5 mln zł. Głównym orężem walki z konkurencją o udziały w rynku ma być odświeżona strona internetowa. Sprzedaż online według strategii ma być głównym źródłem przychodów spółki.
– W tym roku nie będziemy skupiać się na inwestycjach czy dywidendzie, ale na najbardziej efektywnym wykorzystaniu posiadanego kapitału oraz pozyskaniu dodatkowego. W drugiej połowie roku, po pierwszych obserwacjach, dokonamy modyfikacji strategii. Czekamy na moment, w którym będziemy mogli więcej zainwestować – tłumaczy prezes Komputronika.
Nowe spojrzenie z pewnością nie będzie krytyczne dla salonów stacjonarnych. Wiele z nich spółka zamknęła w ostatnich latach, co wynikało z ich zbyt dużego rozmiaru lub konieczności spowodowanej problemami finansowymi. Model biznesowy grupy Komputronik nadal ma częściowo opierać się na bezpośrednim kontakcie z klientami, również w ramach spółki zależnej Komputronik Biznes.
– Sklep internetowy Komputronik jest jednym z najdłużej działających na rynku. Stawiamy na sprzedaż internetową, jednak nie porzucamy punktów stacjonarnych. Łączą nas one z klientami, często pozwalają budować indywidualne relacje, umożliwiają świadczenie takich usługm jak serwis, konfiguracja czy sprzedaż usług finansowych. W sklepach chcemy oferować możliwość zakupu od ręki najważniejszych produktów. Nie należy zapominać, że grupa działa też w segmencie B2B i dostarcza sprzęt firmom w ramach spółki Komputronik Biznes świadczącej usługi związane z instalacją infrastruktury, serwisem oraz utrzymywaniem w ramach outsourcingu druku – dodaje Wojciech Buczkowski.
Rynek bywał trudniejszy
Problemy znane z okresu pandemii, czyli ograniczona dostępność towarów i długi okres oczekiwania minęły, a wiele hurtowni jest wręcz zatowarowanych. Zdarzają się przypadki braku najbardziej pożądanej elektroniki, ale są one raczej odosobnione.
– Raczej nie ma problemów z dostępnością towarów. Trudno z dużym wyprzedzeniem przewidzieć trendy, a kontraktacje z dystrybutorami, u których zdarza się nadwyżka magazynowa, przeprowadza się czasami nawet z półtorarocznym wyprzedzeniem. Trudno tylko o zakup produktów zaawansowanych, takich jak produkty sieciowe firmy Cisco czy HP oraz popularnych, jak smartfony Apple Iphone 14 Pro – mówi Wojciech Buczkowski.
Z perspektywy sieci sklepów z elektroniką, po pandemii minął również szał na elektronikę wykorzystywaną do nauki lub pracy zdalnej. Ponadto trudna sytuacja finansowa i słaba dostępność kredytu skłania wielu klientów do zakupu tańszych produktów.
– Przez ostatnie dwa lata klienci dużo nadrobili jeśli chodzi o nasycenie sprzętem. Popyt na dobra wysokiej jakości spowodowany jest popularyzacją pracy zdalnej. Trudna sytuacja gospodarcza, wysokie stopy procentowe czy ceny energii ograniczają możliwości zakupowe klientów. W związku z inflacją klienci płacą tyle, co wcześniej, ale za produkty o mniejszej funkcjonalności. Nasza spółka ma jednak relatywnie wysoki odsetek klientów premium, dlatego odczuwamy to mniej – dodaje Wojciech Buczkowski.