Krótszy tydzień pracy: co czeka pracodawców

Skrócenie tygodniowego wymiaru etatu z 40 do 35 godzin wydaje się coraz bardziej prawdopodobne. Takie rozwiązanie przewiduje projekt ustawy autorstwa partii Razem, który trafił do Sejmu. Niektórzy przedsiębiorcy już testują taką możliwość. Pytanie, jak skrócenie czasu pracy wpłynie na działalność przedsiębiorstw.

Kilka lat temu szefowie japońskiego oddziału Microsoft wprowadzili testowo wspomniane rozwiązanie. Efektem eksperymentu był wzrost wydajności pracowników o 40 proc. i spadek zużycia energii elektrycznej o 23 proc. Krótszy tydzień pracy testują też m.in. Hiszpania i Wielka Brytania. Do dziś sprawdza się on na Islandii.

Nowoczesne gospodarki

Z raportu Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) „Monitoringu trendów w innowacyjności” wynika, że wspomniane rozwiązanie jest popularną koncepcją wdrażaną w nowoczesnych gospodarkach.

– W założeniu ma ono bilansować potrzeby ludzi, środowiska i samej gospodarki. Jak dowodzą liczne obserwacje, krótszy wymiar pracy sprzyja zmniejszeniu bezrobocia, śladu węglowego, zwiększeniu równowagi między życiem prywatnym a zawodowym, co prowadzi do budowania silniejszych więzi międzyludzkich, a także utrzymania lepszego zdrowia fizycznego i psychicznego – mówi Paweł Chaber, główny ekspert w departamencie analiz i strategii w PARP.

Różne perspektywy:

Różne perspektywy:

Przedstawiciele poszczególnych branż różnie oceniają nowy model pracy. W logistyce i gastronomii entuzjazmu nie widać, inne sektory są bardziej przychylne temu rozwiązaniu.

Adobe Stock

Specjaliści PARP podkreślają, że wprowadzenie krótszego tygodnia pracy w dłuższej perspektywie wydaje się być nieuniknione.

Warto podkreślić, że wspomniane rozwiązanie już stosują niektóre firmy znad Wisły jako bonus dla pracowników. W dobie kryzysu energetycznego przedsiębiorcy decydują się na skrócenie tygodnia pracy, ale nie wymiaru etatu. Pracownicy przychodzą do firmy przez cztery dni w tygodniu, ale pracują dłużej niż we wcześniejszym modelu.

Z raportu Hays Poland „Czterodniowy tydzień pracy” wynika, że 96 proc. ankietowanych mogłoby wykonywać obowiązki służbowe cztery dni w tygodniu po osiem godzin dziennie za aktualną stawkę. Zainteresowanie nowym modelem pracy wśród przedstawicieli poszczególnych branż jest różne. Reprezentanci takich sektorów jak logistyka czy gastronomia patrzą na proponowane modyfikacje czasu pracy mniej przychylnie niż pracownicy innych gałęzi gospodarki.

Melodia przyszłości

Na razie krótszy tydzień pracy to wciąż melodia przyszłości. Do Sejmu trafił jednak projekt ustawy skracający wymiar etatu do 35 godzin bez zmiany wysokości wynagrodzenia. Nawet jeśli zostanie on teraz odrzucony przez posłów, to w najbliższym czasie należy spodziewać się podobnych inicjatyw ustawodawczych.

Co na to przedsiębiorcy? Spora ich część obawia się spadku wydajności firm lub konieczności zatrudnienia nowych osób. A to – ich zdaniem – oznacza wyższe koszty prowadzenia biznesu.

– Choć dotychczasowe próby wprowadzenia zmian w wymiarze etatu w różnych krajach skutkowały zwiększeniem efektywności pracowników, trudno przewidzieć, czy taki stan byłby długotrwały również w polskich firmach. Dlatego ważny jest wnikliwy wgląd w sytuację każdego przedsiębiorstwa. Istotny jest ciągły monitoring procesów, które zachodzą w firmie, konieczność wyłapywania błędów, które opóźniają pracę i jak najszybsze ich eliminowanie. W szczególnie trudnej sytuacji są przedsiębiorstwa z branży przemysłowej. Trudno oczekiwać od pracownika przy taśmie montażowej, aby wykonywał swoje zadania szybciej. Warto wówczas zorganizować pracę całego zespołu w taki sposób, aby była bardziej efektywna i nie wymagała przyspieszenia tych zadań, których prawidłowe wykonanie zależy od precyzji – mówi Sebastian Młodziński, prezes firmy Timate.

Zwraca uwagę, że odpowiednie wykorzystanie potencjału kadr w firmie jest kluczowym zadaniem menedżerów.

– Monitorowanie tego, czy podwładni pracują zgodnie z normami na swoich stanowiskach, czy nie mają niepotrzebnych przestojów lub też, czy nie są przeciążeni pracą, jest główną powinnością szefa, który planuje skrócić czas pracy w firmie – podkreśla Sebastian Młodziński.

Priorytetem bezpieczeństwo

Przedsiębiorcy, którzy wprowadzą nowy wymiar etatu, muszą zadbać o optymalizację procesów i bezpieczeństwo pracowników.

– Wyobraźmy sobie fabrykę, w której brakuje niezbędnych do pracy sprzętów, w tym diagnostycznych, maszyn czy wózków widłowych. Podwładni nie są w stanie działać efektywnie. Muszą czekać, aż narzędzia będą dla nich dostępne. Z kolei w innych zakładach czekają na rezultaty pracy innego zespołu lub bardzo często przemieszczają się między różnymi pomieszczeniami i stanowiskami – zamiast wykonywać obowiązki płynnie i bez przestojów, marnotrawią czas, ale nie ze swojej winy. Natomiast przedsiębiorca traci w ten sposób pieniądze. Optymalizacja procesów w firmach daje lepsze efekty – wyjaśnia Sebastian Młodziński.

Istotne są również kwestie bezpieczeństwa pracowników.

– Po wejściu w życie regulacji może być ono zagrożone. Osoby wykonujące pracę na rusztowaniach czy operatorzy maszyn zaczną wykonywać obowiązki służbowe szybciej. Przedsiębiorcy będą musieli bardziej niż kiedykolwiek dbać o to, aby zatrudnieni korzystali ze środków ochrony osobistej. Pomocne będzie też wdrożenie narzędzi, które będą informowały odpowiednie służby o wystąpieniu wypadku przy pracy – podkreśla Sebastian Młodziński.

Rola lidera

Piotr Strzyżewski, właściciel firmy Strzyżewski Consulting+33, zauważa, że w związku z nowym systemem w organizacji pracy w wielu firmach szykują się spore zmiany. Będą one – jak zaznacza – wymagały jeszcze większego niż dotychczas zaangażowania menedżerów w działalność przedsiębiorstw.

– Firmy nie będę mogły już sobie pozwolić na zatrudnianie przypadkowych osób na kierowniczych stanowiskach. Aby zespoły były wydajne, muszą mieć odpowiednią do tego motywację. Należy przypuszczać, że wizja trzydniowego weekendu z czasem straci moc zachęcania zatrudnionych do bardziej efektywnej pracy. Rolą lidera zespołu będzie znalezienie i pokazanie tego sensu pracownikom – tłumaczy Piotr Strzyżewski.

Ubolewa, że czasem szefowie zabierają podwładnym poczucie bycia fachowcami w swoich dziedzinach.

– Umniejszają ich dokonania, nie potrafią dobrze zarządzać zespołem, formułować celów i zachęcać do ich osiągania. By wybrać dobrych liderów, należy na bieżąco obserwować i oceniać pracę osób zarządzających zespołami – radzi Piotr Strzyżewski.

Zdaniem Anny Barbachowskiej, dyrektor HR w ADP Polska, zanim pracodawcy zdecydują się na krótszy tydzień pracy, powinni w porozumieniu z pracownikami opracować zasady, na jakich to rozwiązanie zostanie wdrożone w firmie.

Previous Article

Kandydat na selekcjonera Polaków może trafić do Włoch. Klub ma plan

Next Article

Konsument kryzysowy to konsument wymagający

You might be interested in …

Jak zmienia się sytuacja pań na rynku pracy

Według najnowszego badania serwisu Pracuj.pl 68 proc. Polek uważa, że płeć piękna jest w lepszej sytuacji zawodowej niż 10 lat temu. Wpływ na to ma zarówno dostosowanie przez firmy stanowisk pracy do możliwości kobiet, jak […]

W maju ceny mieszkań od deweloperów bez zmian

Według wstępnych danych BIG DATA RynekPierwotny.pl, w maju tylko w dwóch z siedmiu metropolii wzrosła średnia cena metra kwadratowego mieszkań – w Krakowie o 2 proc. i w Warszawie o 1 proc. W pozostałych – […]

To musisz wiedzieć dziś rano 8 III 2023

1. Szef Fedu spodowował przecenę na Wall Street. Średnia Przemysłowa Dow Jones straciła we wtorek prawie 575 pkt., czyli 1,7 proc. S&P500 spadł o 1,5 proc. W obu przypadkach to największy spadek od dwóch tygodni. Nasdaq Composite kończył sesję zniżką […]