Miniony rok dla wielu firm był bardzo trudny. Większość z nich koncentrowała się bardziej na przetrwaniu niż rozwoju, a dla prawie co trzeciego wyższe ceny oznaczały konieczność wstrzymywania inwestycji.
Z badania Skaner MŚP, przeprowadzonego dla BIG InfoMonitor, wynika, że jedynie 8,2 proc. firm spodziewa się w 2023 r. poprawy sytuacji finansowej i są to przeważnie producenci, a 35 proc. nie przewiduje żadnej zmiany. Natomiast 47 proc. przedsiębiorstw wskazuje na prawdopodobne pogorszenie sytuacji finansowej. Najgorsze nastroje są w sektorze budownictwa (aż 61,2 proc. odpowiedzi wskazań na pogorszenie sytuacji) oraz handlu (53,3 proc.).
Wizja kolejnych miesięcy
— Staramy się zachować spokój i poczekać z prognozami do czasu wejścia w życie nowych przepisów, jednak jeśli już większe firmy zwalniają nawet 10 proc. załogi, wszystko wskazuje na to, że będzie tylko gorzej — anonimowo komentuje przedstawiciel średniej firmy produkcyjnej biorący udział w badaniu.
Według raportu BIG InfoMonitor aż 15 proc. przedsiębiorstw uznaje ogłoszenie upadłości, zamknięcie lub zawieszenie działalności w 2023 r. za całkiem realny scenariusz. Dotyczy to głównie mikrofirm. Warto jednak podkreślić, że to nieco mniejszy odsetek niż w zeszłym roku, kiedy o możliwym zamknięciu biznesu mówiła co piąta firma.
— Zbyt niepewne i dynamiczne otoczenie zewnętrzne nie pozwala na zdecydowane prognozy, dlatego przedsiębiorcy pozostają neutralni w planowaniu przyszłości swojego biznesu. Kluczowy może okazać się bieżący miesiąc, kiedy w życie mają wejść nowe przepisy dotyczące naliczania składek oraz podatków. Już i tak trudne do ponoszenia koszty prowadzenia biznesu mogą ponownie wzrosnąć, a przy obecnych cenach za media, podwyżce płacy minimalnej i inflacji nadchodzące zmiany mogą przesądzić o przyszłości wielu biznesów — wskazuje Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
Warto zauważyć, że w minionym roku przyczynkiem do upadłości wielu firm miały być zmiany prawno-podatkowe związane z Polskim Ładem. W obecnym roku najwięcej obaw wynika z bardzo wysokiej inflacji i wzrostu kosztów prowadzenia biznesu. Dodatkowo co trzeci badany przedsiębiorca wskazuje na spadek popytu na oferowane towary i załamanie rynku. Takie kwestie jak problem ze znalezieniem pracowników zeszły na dalszy plan.
Obawa o wzrost kosztów
Zdecydowanie największym wyzwaniem dla firm w tym roku będą dalsze wzrosty kosztów funkcjonowania firmy, w tym podwyżki cen energii i gazu (na co wskazuje 49,2 proc. badanych), składek ZUS (29,6 proc.) oraz rosnąca płaca minimalna (25,6 proc.). Przerażają one przede wszystkim małe i średnie firmy – głównie z branży handlowej i produkcyjnej. Z kolei mikroprzedsiębiorców martwią przede wszystkim zmiany podatkowe i dalsze modyfikacje dotyczące składek ZUS. Sytuacji nie poprawia ogólna atmosfera w kraju i brak pewności co do dalszych działań rządu.
Co ciekawe, trzy najczęściej wskazywane obawy na ten rok w najmniejszym stopniu dotykają firmy z branży budowlanej i transportowej. One częściej niż inne wskazują na problem ze znalezieniem pracowników (20,4 proc. badanych firm budowlanych) oraz opóźnienia w płatnościach od odbiorców i klientów (prawie 10 proc. firm transportowych).
Z danych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowych BIK wynika, że na koniec listopada 2022 r. zaległe zobowiązania przedsiębiorców względem banków i kontrahentów przekroczyły 39,4 mld zł. To o prawie 1,5 mld zł więcej niż w analogicznym okresie minionego roku, mimo spadku ogólnej liczby dłużników o 3980 firmy do 315 369. Opóźnienia w płatnościach i nieterminowe płatności mogą prowadzić do zatorów płatniczych, dlatego firmy powinny wnikliwie sprawdzać kontrahentów przed nawiązaniem współpracy biznesowej.