Kamienica z widokiem na modę

Zaczynały w 2014 r., projektując niszowe kolekcje i umawiając się z klientkami na przymiarkę w prywatnym mieszkaniu. Dziś Justyna Przygońska i Brygida Handzelewicz-Wacławek, założycielki marki odzieżowej The Odder Side, mają kilkudziesięcioosobowy zespół i siedem sklepów, w tym dwa za granicą – w Paryżu i w Amsterdamie. Właśnie się przeprowadziły do nowej siedziby przy ulicy Widok w Warszawie.

Wspólny biznes:

Wspólny biznes:

Justyna Przygońska i Brygida Handzelewicz-Wacławek prowadzą jedną z najprężniej działających marek modowych na polskim rynku. Stworzyły The Odder Side, bo… czegoś im w modzie brakowało.

materiały prasowe

Wszystko zaczęło się niemal 10 lat temu od lunchu w Między Nami. Tam, dzięki wspólnej koleżance Zofii Komasie, poznały się założycielki marki odzieżowej The Odder Side – Brygida Handzelewicz-Wacławek i Justyna Przygońska.

– Szybko złapałyśmy wspólny język. Zaprzyjaźniłyśmy się i wpadłyśmy na pomysł, by założyć wspólnie markę odzieżową – wspomina Brygida Handzelewicz-Wacławek.

– Zawsze wiedziałam, że chcę mieć jakiś biznes, ale nie sama. Miałam w sobie za dużo pokory, by uznać, że podołam temu w pojedynkę – dodaje Justyna Przygońska.

Skąd ten śmiały pomysł? Nie były profesjonalnymi projektantkami, po prostu kochały modę i miały przekonanie, że mogą zaproponować coś oryginalnego – oversizowe ubrania z odkrytymi plecami w miejsce modnych wtedy obcisłych. I przystępną cenowo, kojarzoną z luzem i nonszalancją markę w czasach, gdy rynek był zdominowany przez projekty high fashion podpisywane głośnym nazwiskiem autora.

Podróże to też praca

Kuszący minimalizm:

Kuszący minimalizm:

The Odder Side proponuje połączenie wygody z prostotą, co jest ponadczasowe, niezależne od modowych trendów.

materiały prasowe

Pierwsze rozmowy uświadomiły im, że wiele je łączy. Ich przygoda z modą zaczynała się od tego, że kupowały w sklepie ubrania i w domu poprawiały je zgodnie z własnym gustem, choćby wycinając w nich dziury nożyczkami. Miały podobne pasje, dzięki którym wciąż spędzają ze sobą dużo czasu.

– Obie kochamy podróże, sklepy vintage, lubimy odkrywać restauracje z niebanalnym jedzeniem. Lubimy Ibizę, Majorkę, Los Angeles, Kopenhagę, Amsterdam – wszędzie tam byłyśmy razem. Fascynuje nas też Nowy Jork, choć to miasto akurat zwiedzałyśmy oddzielnie. Trzeba przyznać, że podróżując, często łączymy przyjemność z biznesem, bo bywa, że w trakcie wyjazdów załatwiamy też sprawy związane z firmą – przyznaje Brygida Handzelewicz-Wacławek.

Z Ibizą łączy się zresztą ciekawa historia. W singielskich czasach duet The Odder Side jeździł tam – czasem też ze wspomnianą przyjaciółką Zofią Komasą – żeby się bawić, ale szybko odkryły mniej rozrywkowe, a równie fascynujące oblicze wyspy – dzikie plaże i vintage’owe butiki. W swoim ulubionym hotelu Los Enamorados wspólniczki zrobiły niegdyś sesję zdjęciową marki.

– Uwielbiam też dalsze podróże, byłam z rodziną na Karaibach, Sri Lance, Filipinach. Często wybieram miejsca, w których można surfować, bo kocham sporty wodne – mówi Justyna Przygońska.

– I to też nas łączy. Justyna wie, że uwielbiam pływać. Na wyjazdach zawsze zaczynam dzień od basenu, nawet jak na zewnątrz jest 10 stopni – dorzuca współzałożycielka The Odder Side.

Inna strona mody

Rozwój:

Rozwój:

Brygida Handzelewicz-Wacławek i Justyna Przygońska zaczynały we dwie. Dziś zespół The Odder Side liczy około 50 osób, w tym kilka pracujących zdalnie, nawet z Dubaju. Ich sklepy są w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu, Gdańsku, Amsterdamie i Paryżu.

materiały prasowe

Słowo się rzekło – w ekspresowym tempie założyły firmę odzieżową. Pomogły im w tym wcześniejsze doświadczenia z branżą modową – Brygida Handzelewicz-Wacławek pracowała w redakcjach tytułów modowych, a Justyna Przygońska dobrze znała świat szwalni i hurtowni materiałów. Początki nie zwiastowały jednak późniejszych sukcesów. Wszyscy próbowali odwieść wspólniczki od śmiałego pomysłu. – Kolejna marka z ubraniami? Jest tego tyle… – słyszały. Podobnie było, kiedy szukały szwalni. Żadna nie chciała z nimi nawiązać poważnej współpracy. A jeśli już, to kazano im zwężać każdy model koszulki, nie rozumiejąc, czemu są oversize. Nie inaczej traktowano je, gdy postanowiły otworzyć sklep stacjonarny. – Kto to robi w dobie internetu? – pytano.

Ale one wierzyły w swój pomysł. Justyna Przygońska od razu założyła konto na Instagramie i domenę w sieci. The Odder Side – tak miała się nazywać firma w nawiązaniu do ubrań, które można nosić, zamieniając przód z tyłem, czyli umieszczając ich słynny dekolt na plecach. W Łodzi kupiły materiały.

Na uruchomienie biznesu wzięły pożyczkę, niewielką – tylko 30 tys. zł. Miały szczęście, bo pomysł zaskoczył od razu.

– Zaprojektowałyśmy i uszyłyśmy pierwszą kolekcję, wrzuciłyśmy ją do sieci. Justyna pojechała wtedy do Hiszpanii, a ja zadzwoniłam do niej z sensacyjną informacją, że sprzedała się pierwsza sukienka. Spanikowana zapytałam: co dalej? – opowiada Brygida Handzelewicz-Wacławek.

Biznes z rozwagą

Lokalnie i ekologicznie:

Lokalnie i ekologicznie:

Ubrania marki szyte są w polskich szwalniach z bawełny, lnu, tencelu i wełny ze sprawdzonych źródeł. The Odder Side całkowicie wyeliminowała plastikowe opakowania.

materiały prasowe

Firma od początku na siebie zarabiała. Pierwsze pensje, bardzo niskie, wspólniczki zaczęły sobie wypłacać po pół roku. Przede wszystkim inwestowały w rozwój marki. I zawsze planowały wszystko z umiarem – żeby nie przeszarżować. Zależało im, żeby biznes mógł się utrzymać, był długofalowym pomysłem na życie. Pamiętały, że niektóre ubrania z czasem trzeba będzie przecenić. Do dziś wszystko skrupulatnie liczą. Zanim się na coś zdecydują, muszą mieć informację od zespołu, że firmę na to stać.

Pierwszy przełom? Zgodnie wskazują na otwarcie sklepu pod prestiżowym warszawskim adresem: na ulicy Koszykowej, cztery lata temu.

– To było niezrozumiałe dla ludzi z Koszykowej. Wcześniej były tam tylko zagraniczne brandy albo projektanci znani z imienia i nazwiska z bardzo drogimi kreacjami. Nasza marka była inna. To był moment mocnego wejścia na polską mapę modową. Wtedy też odważyłyśmy się pokazać siebie, zaprosić media do naszego sklepu – mówi Justyna Przygońska.

Rozwój firmy jest imponujący. Zaczynały we dwie, dziś zespół The Odder Side liczy około 50 osób, w tym kilka pracujących zdalnie, nawet z Dubaju. Ich sklepy są w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu, Gdańsku, Amsterdamie i Paryżu.

– Teraz przenosimy nasz paryski sklep w dzielnicy Le Marais do większego lokalu. Miałyśmy tam 30-metrowy salonik, a będziemy mieć taki ponad 80-metrowy. Choć trzeba przyznać, że wdzięczniejszym rynkiem jest Amsterdam. Lepiej się tam wpasowujemy – uważa Brygida Handzelewicz-Wacławek.

Wciąż bacznie rozglądają się dokoła, by znaleźć inspirację do nowych kolekcji.

– Obserwujemy dziewczyny na ulicach, katalogi, podglądamy ubrania z vintage shopów. Kiedyś zachwyciłam się zdjęciem ptaka, który miał piękne pióra i opalizujące kolory. Wszystko może być inspirujące. I co ciekawe, ostatecznie łatwo nam podjąć wspólną decyzję, co chcemy mieć w nowej kolekcji. Choć zdarzało mi się powiedzieć zespołowi: dziewczyny, ale tu nie ma niczego bez pleców. Musimy cofnąć się do korzeni i to naprawić – śmieje się Justyna Przygońska.

Wszystko się zmienia

Nie tylko zdjęcia:

Nie tylko zdjęcia:

Właścicielki The Odder Side nagrywają na YouTubie film pokazujący, jak wygląda praca zespołu. Dzięki temu obserwatorzy marki będą mogli zobaczyć, co się dzieje, zanim zostanie wyprodukowana nowa kolekcja.

materiały prasowe

Odkąd powstało The Odder Side, czyli od 2014 r., wiele się zmieniło. Wspólniczki zgodnie przyznają, że dojrzały. Startując z marką odzieżową, były dwudziestopięciolatkami w adidasach – ich młodzieżowy wygląd powodował, że czasem trudno im było przekonać kontrahentów, by traktowali je poważnie. Teraz są kobietami po trzydziestce, mamami – Justyna Przygońska ma dwie córki, cztero- i sześcioletnią, a Brygida Handzelewicz-Wacławek ledwie cztery miesiące temu urodziła syna Stefana. Macierzyństwo postawiło przed nimi nowe wyzwania. Choć nadal codziennie przychodzą do biura, organizują czas tak, by móc być w domu o 17 i spędzić czas z bliskimi.

– To wszystko nie jest takie proste do zorganizowania, mój mąż czasem ma dość, bo nie mam czasu zamienić z nim słowa i wszyscy padamy z nóg o 22, ale nie wyobrażam sobie, by mogło być inaczej. Nigdy nie chciałam rezygnować ani z pracy ani z rodziny – tłumaczy Justyna Przygońska.

– Kiedyś żyłam inaczej. Poranek spędzałam tylko z mężem, razem jedliśmy śniadanie, a nasz dom tworzyły książki i psy. Uwielbiam czytać, zanurzanie się w historiach jest mi niezbędne do życia. Ale teraz zmieniły mi się priorytety. Mój rytm dnia jest narzucony przez Stefanka. Przyzwyczajam się do pór karmienia, dostrzegam, jaką przeszkodą dla mamy z dzieckiem w wózku są stare budynki bez wind. Ale dzięki temu jeszcze lepiej rozumiem inne pracujące u nas mamy. W końcu team The Odder Side jest głównie kobiecy i duża część z nas ma dzieci – mówi Brygida Handzelewicz-Wacławek.

Na fundamencie przyjaźni

Sezonowo:

Sezonowo:

Na zimę marka przedstawiła kolekcję swetrów z naturalnych włókien. Można znaleźć propozycje bardzo klasyczne, lecz także szalone barwy i kroje.

materiały prasowe

Zapewniają, że wspólny biznes nie zaszkodził ich przyjaźni.

– Dobrze się dogadujemy, nasze charaktery ze sobą współgrają. Wiemy też, kiedy odpuścić jedna drugiej. Fundamentem firmy jest nasza przyjaźń, a ta z kolei trzyma się na tym, że mamy takie samo podejście do wielu rzeczy, również do wizji marki – tłumaczy Brygida Handzelewicz-Wacławek.

– Jaka to wizja? Obie mamy w sobie umiar, nie rzucamy się z motyką na słońce. Od czasu założenia firmy wiedziałyśmy, że chcemy prowadzić ją już zawsze. Choć oczywiście mamy też gorsze momenty. Ciągle się przecież rozwijamy, a większy zespół to większa odpowiedzialność, produkcja i ryzyko. Trudno uniknąć stresu – przyznaje Justyna Przygońska.

Sklepy z duszą

Stres chyba mija, kiedy wejdzie się do któregoś sklepu The Odder Side albo do biura firmy. Znajdują się w pięknych starych budynkach i mają unikatowy dizajn. To przede wszystkim zasługa Justyny Przygońskiej, która jest historykiem sztuki i zwraca uwagę na każdy szczegół wystroju. Urządzając związane z firmą lokale, wspólniczki współpracują z lokalnymi młodymi projektantami – Cudo Studio z Wrocławia czy Julią Bimer z Warszawy.

– Lubię piękne przedmioty. Bardzo dużo czasu spędzam, chodząc po targach staroci i buszując w sieci w poszukiwaniu mebli do naszych butików. Staram się zawsze projektować je w duchu vintage – mówi Justyna Przygońska.

Druga połówka duetu nie pozostaje bezczynna w tej materii. Brygida Handzelewicz-Wacławek wertuje strony poświęcone wzornictwu, szuka ciekawych mebli, choćby na Pamono i VNTG. Tam znalazła m.in. piękną komodę, która po renowacji i zdjęciu z niej czarnej farby okazała się małym dziełem sztuki.

– Zawsze też chcemy, by nasze sklepy i siedziba firmy były w ciekawych miejscach. Wcześniej mieściłyśmy się na Powiślu, potem na Żoliborzu w stuletnim domu z ogrodem. Zmieniałyśmy adresy, ale zawsze lądowałyśmy w starych kamienicach. Teraz przyszła kolej na centrum Warszawy i ulicę Widok – mówi Justyna Przygońska.

Idzie nowe

Rzeczywiście, nowy lokal w przedwojennej kamienicy jest imponujący. To dwa piętra zdolne pomieścić i szefostwo, i projektantki, i grafików, czyli cały kilkudziesięcioosobowy zespół. Firma wciąż idzie do przodu – założycielki opowiadają o niej z takim zapałem, jakby dopiero startowały z pomysłami. W planach jest oczywiście podbój zagranicy – mają nadzieję, że po sklepach w Amsterdamie i Paryżu niebawem przyjdzie kolej na kolejne kraje Europy i nie tylko. Skupiają się też na skromniejszych działaniach, które przybliżą markę klientom.

– Nagrywamy na YouTubie pierwszy film pokazujący, jak wygląda praca naszego zespołu. Dzięki temu nasi obserwatorzy będą mogli podejrzeć ją z bliska, zobaczyć, co się dzieje, zanim wyprodukujemy nową kolekcję czy otworzymy kolejny sklep. To ważne też dla zespołu – chcemy pokazać, że doceniamy jego pracę, bo na rezultat pracujemy wspólnie – kończy Brygida Handzelewicz-Wacławek.

zdjęcie na stronie głównej: Zbigniew Szymańczyk sesja do Vogue Leaders 2022

© ℗

Previous Article

Wielka Brytania zmniejszy wsparcie energetyczne dla firm

Next Article

Rodzina i sportowcy żegnają Pelego. Nie sposób nie uronić łzy

You might be interested in …

Jak starać się o granty ze ścieżki SMART

Od 21 lutego przedsiębiorcy mogą składać wnioski o dofinansowanie w pierwszych naborach nowej unijnej perspektywy ze ścieżki SMART, czyli działania 1.1 programu Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki. Na mikro, małe i średnie firmy czeka rekordowa […]

Najciekawsze zdjęcia tygodnia 19/2023

opublikowano: wczoraj, 12-05-2023, 16:31 Posłuchaj Zapraszamy do obejrzenia najciekawszych zdjęć minionego tygodnia, które wybrał szef działu foto Grzegorz Kawecki. 12 Zobacz galerię AKHTAR SOOMRO / Reuters / Forum © ℗

SMR-y Orlenu mogą być tańsze

Nie 1,5 mld EUR, jak wstępnie szacowano, ale nawet o ok. 200 mln EUR mniej może kosztować budowa pierwszego SMR-a w Polsce. Spółka Orlen Synthos Green Energy, która ma budować małe reaktory jądrowe (SMR od angielskiego small […]